Charlie
Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:17, 09 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Doszły mnie słuchy, że do SC przybyły konie. Od razu ruszyłam do stajni, po drodze zaopatrzyłam się w marchewki i soczyste jabłka.
Dotarłam na miejsce, widzę 2 konie. Biedne, zmarnowane. Jedne to Statue. Jeszcze nie do końca wyczyszczony i lekko wypłoszony, ale i tak widać przebłyski zdrowej, złotej sierści- cud malina. Następny był to Jakub. Od razu się w nim zakochałam, uwielbiam takie grubaski. Biedak zmęczony życiem leniwie spoglądał spod drzwi boksu. Lekko ożywił się gdy usłyszał szmer worka od marchewek. Od razu dałam mu kawałek. Kuba niepewnie spojrzał w moją stronę ale jednak wziął ode mnie warzywko. Poklepałam go ostrożnie po ganaszu i poszłam do jego kolegi, również wręczyłam mu marchew. Otworzyłam drzwi boksu Jakuba i założyłam kantar. Ogier chyba się do mnie przekonał bo zrobił się śmiały i żądał pieszczot. Chwile go wymiziałam i wyprowadziłam na korytarz stajni.
Zaczełam czyścić, Jakub był spokojny, co jakiś czas przypominał o sobie ale nie było źle. Kopyta miał świeżo zrobione przez kowala, więc tylko lekko przetarłam je szczotką. Wyszliśmy przed stajnie na uwiązie i stępowałam z nim po maneżu, robiąc przeróżne volty. Raz nawet przeszliśmy przez drągi. Dzielny Jakub wysoko podnosił nogi. Zwawo rozglądał się dookoła. Dawałam mu co chwila smokołyki.
Wróciliśmy do stajni, przywiązałam go, pod boksem była porcja jedzenia dla niego, więc wsypałam do żłobu, włożyłam tam całe dwa jabłka i marchew. Sprawdziłam kopyta i wpuściłam go do boksu. Tak samo wsypałam Statue jedzenie i dałam resztę przysmaków czyli 3 marchewki i jabłko. Pożegnałam się i wyszłam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|