|
Stajnia Centralna Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Blacky
Bywalec
Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 613
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 13:35, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Weszłam na maneż i znów zastałam nie najlepszy widok. Najpierw pozbierałam porozrzucany sprzęt - jeden uwiąż, jeden palcat, jakiś stary, zniszczony kantar i gazetę. Potem skropliłam podłoże wodą, a następnie grabiami je wyrównałam. No, teraz całość prezentowała się znaczenie lepiej. Poodkładałam znalezione rzeczy na miejsca, a następnie opuściłam Centralną.
+ 50H
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lamuska
Dołączył: 21 Kwi 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:42, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Przyjechałam do stajni wiedząc , że czeka na mnie poprowadzenie jazdy. Przyszłam godzinę wcześniej i przy okazji pozbierałam kilka toczków, batów i czapsów . Odłożyłam je do siodlarni i wszystko posegregowałam. Nie obejrzałam sie , a przyjachały już dwie osoby.
- Dzień dobry - powiedziałam do rodziców
- Witam - jeden z rodziców podał mi rękę.
- Zostawiam tu Zosię i wróce za godzine - odpowiadziała mama Zosi
- Nie ma sprawy - uśmiechnełam się .
- Bartek też tu zostanie a ja wróce za około godzinę - Powiedział tata Bartka wracając do samochodu.
- Dziś ja prowadzę waszą lekcje, jak mniej więcej jeździcie ? - powiedziałam
- Ja galopuję i stawiam pierwsze kroki w skokach przez przeszkody - odpowiedziała Zosia.
- Ja dopiero zaczynam galopować, ale dosyć dobrze mi idzię. - odezwał się Bartek.
Nagle przez bramę stajni przechodzą dwie dziewczyny .
Cześć ! - przywitałam się.
Dzień dobry. Pani prowadzi dzisiaj jazdę? - Zapytała jedna z dziewczyn.
Tak , ja .
Jestem Małgosia - przedstaiwła się jedna z dziewczyn
Ja Magda .
Miło mi . Ile lat jeździcie ?
Marysia jezdzi od 2 lat , zaczyna galopować a ja startowałam w zawodach LL i L w skokach.
Okeej. Wszyscy już przyjechali więc pójdźcie na pastwisko po konie. Magda dostaniesz ogiera See Ya Coba Walijskiego, Marysia ty weź Apacza, Bartek ty Aramisa a Zosia Broszę . Weźcie uwiązy i migiem po konie . Ja w tym czasie przygotuje siodła, szczotki, ochraniacze i ogłowia.
-Okej - krzyknęli wszyscy jednym chórem .
Gdy przyszli , szybko i sprawnie osiodłali konie i wsiadli . Wszyscy poszli na moneż i stępowali.
- okej przejdźcie do kłusa .
Najpierw Seen pojechał oczywiście z brykaniem. Magda zaczęła się śmiać i była w miarę zadowolona że jej konik bryknął.
jakies 5 minut kłusa i przez drążki w zastępie i potem samemu. Wszystkie konie bardzo ładnie podnosiły nóżki ^^. Potem wszyscy po kolei dokłusowywali . Volty w kłusie wyszły bardzo ładnie zwłaszcza Broszy. Zaczął się galop i wszyscy w zastępie próbowali galopować nie było problemów. Potem uczyliśmy się galopować na dobrą nogę .
- Dobra teraz aby zagalopować na dobrą noge musicie mocno cofnąć zewnętrzną łydkę a wewnętrzną bardzo mocno pod popręg. Potem dajecie mocną łydkę a jeśli to nie pomoże w co wątpie bo koniki są tego nauczone dajecie bacik. - krzyknęłam aby wszyscy mnie usłyszeli.
Każdemu dobrze wychodziło . Potem ustawiłam małą kopertkę i powiedziałam że See ma iść pierwszy bo on często wariuje i galopuje przed przeszkodą.
Bardzo ładnie . Ustawiłam Magdzie ok 70 cm . żeby mój kucu trochę poćwiczył . Wszyscy w tym czasie kłusowali. Pare razy przeskoczyli i tylko jedna zrzutka. Następnie wszyscy przeszli do stępa i ustawiłam 80 cm . Seenowi zrobiłam w sumie taką malutką potęgę skoku . Podnosił głowę i wczasie najazdu lekko skakał do góry czyli jego noramlny bunt. Wszyscy rozstępowali konie i rozsiodłali. Założyli derki ponieważ nawet w stajni było zimno rozdali marchewki i przyjechali ich rodzicę. I przy okazji moj konik sobie potrenował.
180 hrs dla mnie ; ) .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yadira
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 16:17, 03 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Miałam szczerą nadzieję, ze po mnie dziś nikt nie będzie prowadził lekcji, ale poszłam na maneż z grabiami, szpadlem i taczką. Pozbierałam wszystkie kupy do taczki przy okazji zgarniając leżący tu i ówdzie sprzęt i przenosząc go na razie pod wyjście z maneżu. Skropiłam całość wodą by się nie kurzyło i wyrównałam teren grabiami.
50h
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tiara
Mały wolontariusz
Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 11:29, 02 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Weszłam na maneż i zebrałam leżący na nim sprzęt. Czy naprawdę wszędzie muszę znajdować jakieś porozrzucane palcaty, kantary i uwiązy?! XDD Ah te kobiety, zawsze muszą po sobie coś zostawić. XD Odniosłam sprzęt do stajni i wróciłam z grabiami na maneż. Wyrównałam podłoże i pokropiłam wodą piach, żeby się nie kurzyyyło.
+50h
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Skrzydlata
Duży wolontariusz
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z końca świata
|
Wysłany: Wto 13:23, 08 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo niewiele działo się aktualnie gdziekolwiek w świecie Rysualny, więc i w SC, na maneży nie pojawiało się zbyt wiele osób. Tym samym nie miałam za bardzo z kim prowadzić jazd - aktualne konie nie bardzo nadawały się do jazd, zwłaszcza pod początkującymi, a poza tym ja też nie bardzo nadaję się do prowadzenia jazd.
Na spokojnie zebrałam cały porozrzucany sprzęt - jakieś stojaki, nawet piłki. Wszystko schowałam tam, gdzie tego miejsce - do magazynku. Zabrałam się za grabie i porządnie wyrównałam podłoże zbierając przy okazji co większe kamienie. Bądźcie mi wdzięczni, bo me plecy niemalże umarły.
Na koniec stanęłam jak władca świata i zaczęłam na wszystkie strony lać wodą. Podłoże napęczniało i przestało się kurzyć.
Byłam zadowolona ze swojej roboty.
+50h
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuzka
Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:47, 01 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Na maneżu zastałam niejaki bałagan, ostatnio wieją straszne wiatry. Nikogo nie było na jazdy, więc zebrałam porozwalane wszędzie czapraki któe miały się suszyć. Miały. Wzięłam grabie i wyrównałam podłoże coby jakiś delikwent się nie zabił i skropiłam wodą. Zadowolona z siebie poszłam dalej.
razem: 50h
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
leirra
Dołączył: 23 Sie 2014
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:10, 24 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Przyszłam spokojnie do stajni. Czekało mnie półtora godziny pracy. Klienci na hipoterapię już tam byli. Przywitałam się, wyprowadziłam konia i pokazałam małej Gabrysi, jak czyścić konia. Trzeba ją było z nim oswoić, bo trochę się bała. Potem wsadziłam ją na rumaka i rozpoczęłyśmy ćwiczenia. Potrzeba było jak najwięcej figur poprawiających równowagę - dziewczynka miała z tym problem. Zaczęłyśmy od łatwych samolocików czy dotykania dłonią stopy. Szło doskonale, gdy spostrzegłam, że minęło już pół godziny. Podziękowałam i zdjęłam koniowi pas do hipoterapii. Z siodłem czekałam na następnego klienta. Był to chłopiec o imieniu Radek, spóźnił się kilka minut. Szybko założył siodło i wskoczył na kopytnego. Miał jazdę indywidualną, ponieważ postanowił zdawać BOJ, a ja miałam go do tego przygotować.
Rozpoczęliśmy rozgrzewkę. Chłopak miał za zadanie pilnować, by zwierzę szło po jak największym kole i wykonywało każde jego polecenie. Podciągnął popręg. Gdy popracowaliśmy chwilę w kłusie, nakazałam mu przejechać ujeżdżenie stępem i kłusem, bez galopu. Było kilka pomyłek, lecz Radek od razu się poprawiał. Całkiem bystry dzieciak z niego. Po tym zagalopował najpierw na prawo, później na lewo i znów przejechał plan ujeżdżenia, tym razem w pełnej odsłonie. Jeszcze kilka błędów do poprawy. Po ćwiczeniu tego samego przez kilka minut, wreszcie udało mu się przejechać wszystko bezbłędnie. Byłam z niego dumna i miałam nadzieję, że skoki pójdą mu równie dobrze.
Rozkłusowanie, rozstępowanie i koniec jazdy. Chłopiec rozebrał konia, odprowadził do boksu i odniósł sprzęt. To był dla mnie miły dzień: żadnych natrętnych dzieciaków, niekumatych dorosłych czy zupełnie zielonych jeźdźców. Pożegnałam się z wszystkimi i pojechałam do domu.
Zarobiłam 120h.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|