|
Stajnia Centralna Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MissDestroy
Mały wolontariusz
Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łowicz
|
Wysłany: Śro 10:34, 03 Wrz 2008 Temat postu: Maneż |
|
|
Duży, paszczysty plac do jazdy. Można tutaj prowadzić jazdy szkółkowe w wymyślonymi przez siebie klientami. Możesz popisać się inwencją twórczą, uczyć kogoś lazdy od podstaw lub skoków. Do jazd wybierasz tylko te konie, które mogą chodzić w szkółce.
hipoterapia pół godziny: 40hs
lonża (z wymyślonym klientem) pół godziny: 40hs
lonża (z wymyślonym klientem) godzina: 80hs
jazda indywidualna (z wymyślonym klientem) godzina: 80hs
jazda w zastępie (rekreacja, 2-4 koni, z wymyślonymi klientami) godzina: 40hs od konia
posprzątanie i wyrównanie podłoża: 20hs
skropienie wodą: 10hs
zebranie sprzętu: 20hs
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Avocado
Mały wolontariusz
Dołączył: 10 Wrz 2008
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:37, 28 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Chciałam przygotować maneż do jazdy w zastępie 4 przyjaciół, którzy przyjadą za jakieś półgodziny. Do plastikowego worka powrzucałam wszystkie śmieci walające się po ziemi, skropiłam wodą z konewki i zagrabiłam wyrównując podłoże. Następnie udałam się do stajni aby przyszykować konie.
Pa niecałych 15 minutach czekania w stajni ujrzałam zmierzającą w moim kierunku grupkę ludzi. Trzy dziewczyny i chłopak w wieku studentów (jakieś 20 lat?).
- Witam - uśmiechnęłam się do nich - Jestem Avocado i ja poprowadzę dziś waszą lekcję.
- Adam - odrzekł jako pierwszy blondyn
- Asia - rzekła najniższa z dziewczyn ciemnowłosa dziewczyna
- Kasia witam - rzekła blondynka
- Olga - przywitała się z promiennym uśmiechem wysoka dziewczyna o kruczoczarnych włosach
- Powiedzcie coś o was. Tz chodzi mi na jakim poziomie jeździcie, a ja wam przydziale koniki.
- A więc ja - zaczęła Kasia - jeżdżę od 7 lat, ale nie skaczę, tak poprostu rekreacyjnie, umiem galopować.
- A więc dobrze - uśmiechnęłam się - Dostaniesz Nimfę - wskazałam na klacz angloarabską stojącą w boksie po mojej lewej stronie
- Mogę do niej wejść? - spytała
Kiwnęłam głową, a ona weszła i pogłaskała klacz po szyi.
- Ja jeżdżę od 4 lat, nie umiem galopować - rzekł Adam
- Hm - zastanowiłam się na głos - Spróbujemy z Hipokrytką, 5 letnią klaczką.
Uśmiechnął się do mnie.
- My obie - zaczęła Asia - jeździmy 10 lat i umiemy skakać do metra.
- Świetnie - uradowałam się - Asiu ty dostaniesz Aramisa, 11 letniego holsztyna, a ty Olgo dostaniesz.. hm.. Cascadę, 7 letnią hanowerkę. Do roboty !
Dałam wszystkim szczotki i kazałam wyczyścić konie w boksach. Wszyscy powiedzieli, że umieją siodłać więc im pozwoliłam. Kiedy osiodłali koniki sprawdziłam czy wszystko jest jak należy i zabrałam ich na maneż
Zamknęłam za nimi bramkę i kazałam się ustawić na środku maneżu. Tam mieli wsiąść sami bez mojej pomocy. Powiedzieli, że umieją. Doskonale sobie poradzili.
- Dobrze. A więc Pierwsza pojedzie Asia, dalej Cascada, następnie Aramis i na końcu Nimfa.
Jak powiedziałam tak się ustawili. Kazałam im ruszyć stępem na lewo.
- Kasiu ! Dogoń resztę. Reszta utrzymywać odstępy aby konie się nie pokopały !
Po 10 minutach stępa kazałam im zakłusować. Okazało się, że Adam wcale nie umie anglezować, co gorsza nie umiał nawet utrzymać się w siodle w czasie kłusa.
- Dlaczego kłamałeś?
- Ja mówiłem prawdę, prawie.
Pokręciłam głową.
- Stępujcie, za chwilkę wrócę.
Poszłam do siodlarni po lonżę. Przypięłam ją do ogłowia Aramisa. Na środku maneżu stworzyliśmy koło i stęp.
- Dobrze dziewczyny kłus ! - rozkazałam i zakłusowały
One radziły sobie dobrze. W tym czasie uczyłam Adama anglezować, ale narazie w stępie. Po paru minutach dziewczyny zmieniły kierunek, a ja zakłusowałam z Adamem. Za przeproszeniem klepał tylko dupskiem.
- Nie ! - zatrzymałam Aramisa - Jeszcze raz przypomnij sobie co ci mówiłam.
Za to dziewczyny kłusowały w zastępie i zmieniały kierunek.
- Dobra dziewczyny proszę róbcie jakieś serpentyny, koła, wolty w zastępie, narazie w stępie.
A ja dalej ćwiczyłam z Adamem. Kompletnie nie wiedział co robić. Pewnie przyjechał tylko żeby potem mówić kumplom, że jeździ na koniach. Ćwiczyłam z nim dalej a dziewczynom kazałam wykonywać te same ćwiczenia tylko, że w kłusie. Po dłuuuugim czasie Adam chyba wreszcie zajarzył o czym mówię i spróbował anglezować w kłusie.
- Tak ! O to właśnie mi chodziło.
Ćwiczyliśmy. Szło mu coraz lepiej. Kiedy my stępowaliśmy kazałam dziewczynom zrobić następujące ćwiczenie : jedna rusza kłusem i jedzie na koniec zastępu. Muszą umieć opanować konie. I tak też robiły. Byłam zadowolona, humor wreszcie zaczął mi się poprawiać. Kiedy dziewczyny stępowały ja poćwiczyłam z Adamek chwilę w kłusie. Nadal trudno było mu złapać rytm, ale było dobrze. Kiedy odpięłam lonże od ogłowia Aramisa on stępował przy mnie, a dziewczyny miały galopować. Najpierw Kasia na Nimfie. Zakłusowała i w narożniku zagalopowała.
- Nie pchaj łydki tak mocno do tyłu ! - grzmiałam - Trzymaj mocno zewnętrzną wodzę, wewnętrzną odpuszczaj !
Kiedy skończyła na plac boju wyjechała Asia. Zagalopowała ładnie i płynnie.
- Dobrze, spróbuj unieruchomić nadgarstki, podstawić łokcie do ciała.
Następnie została Olga. Kłus, zagalopowanie.
- Taak, trzymaj się i półsiad. Trzymaj zewnętrzną wodze, patrz do przodu, rozluźnij się !
Następnie na drugą stronę i 15 minut stępa
W stajni wszyscy się zajęli konikami, dali marchewki, a potem wypuścili na padok. Umówiliśmy się na kolejną jazdę w przyszłym miesiącu.
125hrs dla mnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Avocado dnia Nie 12:38, 28 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kucio
Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:19, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Przyjechałam do stajni centralnej i przeszłam się po niej, żeby zobaczyć jak te konie nasze wyglądają Miały dzisiaj przyjechać dwie siostry na jazdę. Magdalena - 17 letnia i Asia - 9 letnia adeptka jeździectwa. Skropiłam podłoże i wyrównałam je maszyną. Potem wypiłam herbatę i przez okno zobaczyłam nadjeżdżający samochód.
Hej - uśmiechnęłam się do dziewczyn - Opowiedzcie mi jak jeździcie
Ja jeżdżę około 4 lat, galopowałam i skakałam. Trenowałam też początki ujeżdżenia - powiedziała - Asia dopiero zaczyna. Była już może na dwóch jazdach. Więc ją na lonżę
A no to już wszystko rozumiem Widzę, że jesteś dość wysoka, więc wsiądziesz na Aramisa. Poskaczemy też coś. A Asia na naszego stajennego pluszaka - Rokiego. Umiesz siodłać ? - zapytałam się Magdy
Tak, jasne - odpowiedziała - powiedz mi tylko gdzie są szczotki i który to koń ;p
Pokazałam jej szczotki i rząd Aramisa a z małą Asią skierowałyśmy się do haflingera. Wałaszek nie był strasznie brudny. Zaprosiłam dziewczynkę do czyszczenia i razem uporałyśmy się z zaklejkami. Okazało się też, że Asia potrafi sama założyć ogłowie. Ja założyłam mu siodło i poszłyśmy na maneż. Czekała tam już Magda trzymająca Armiego. Sprawdziłam czy dobrze go osiodłała po czym dociągnęłam popręg Rokiemu. Powiedziałam Magdzie, żeby go rozstępowała i chwile sama pokłusowała a ja szybko przelonżuję małą. Posadziłam ją na konia, uregulowałam strzemiona i przypięłam lonżę. Schowałyśmy się gdzieś w róg maneżu. Najpierw kazałam jej robić ćwiczenia. Dotykanie ręką ogona, grzywy. Palców u nóg na przemian, młynki itp. Świetnie sobie radziła. Potem próbowałyśmy anglezować w stępie. Dobrze jej to wychodziło. Potem w kłusie. Anglezowała ładnie więc przeszłyśmy do półsiadu i ćwiczebnego. Powoli wszystko w swoim czasie Rozsiodłałam go i wróciłam do kłusującej Magdy.
- Staraj się anglezować niżej i cofnij troszkę łydkę do tyłu. O tak ! - kierowałam nią. - Teraz najedź na drągi i przez tą małą kawaletkę w półsiadzie. Bardzo dobrze. Spróbujmy trochę go pozbierać. Działaj wewnętrzną wodzą i łydkami zachęcaj go do zganaszowania. Bardzo ładnie. Teraz zagalopuj z wolty ! Świetnie. Trzymaj łeb. Nie popuszczaj. No coo xP Spróbuj go pozbierać xD
Gdy dziewczyna galopowała zabrałam się za ustawianie stacjonaty.
- Do stępa ! - krzyknęłam - ile kiedyś skakałaś ?
- Rekord to 120 - odpowiedziała - przeciętnie to metrówki skaczę
- Okej. Zaczniemy narazie od tej metrówki - odpowiedziałam i ustawiłam jej 100 cm stacjonatę.
- Zagalopuj po prostej na lewą nogę. Jeśli nie dasz rady - ale na nim to jest proste, wjedź w narożnik i tam zagalopuj. Najedź potem równolegle w półsiadzie na przeszkodę i pilnuj go łydkami. Aramis lubi czasem uciekać od przeszkody.
- Spoko - powiedziała i zagalopowała na prostej. Patrzyłam jak najeżdża. Zrobiła półsiad.
- Raz, dwa trzy hop! - powiedziałam głośno. Aramis całkiem ładnie się wybił. Z zapasem.
- Tym razem z pełnego ! - patrzyłam jak jedzie. Magda świetnie sobie radziła, idealnie utrzymywała się na grzbiecie. Widać, że zgrała się z koniem
Dobra do stępa. Na dzisiaj skończymy. Na następnej jeździe spróbujemy pobić twój rekord
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avocado
Mały wolontariusz
Dołączył: 10 Wrz 2008
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:24, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Przyjechałam dzisiaj do SC. Nie chodziło mi o zarobienie, lecz o pomoc. Najpierw poszłam na maneż, jest zima, a piach jest całkowicie zmrożony. Leżało tu kilka zapomnianych ochraniaczy, jakiś kantar i lonża. Wyjęłam to z maneżu i grabiami w miarę jakoś zmrożony piach porozbijałam. Następnie wyrównałam powierzchnię i zabrałam sprzęt do siodlarni.
10 + 10 = 20hrs
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malwa
Mały wolontariusz
Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:06, 03 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Maneż był w okropnym stanie, nie nadawał się zupełnie do niczego. Wzięłam duzy wór na śmieci, które zbierałam dobre parę minut. Było ich mnóstwo, podobnie porozrzucanego sprzętu, który nosiłam partiami do siodlarni. Kiedy pozbyłam sie tego wszystkiego, zagrabiłam cały maneż i skropiłam go wodą, by sie nie kurzyło. Po skończonej pracy przyjemnie było patrzeć na dzieło
Sprzątnięcie obiektów (pow. 50 słów) 5pkt
+ 50 H.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Malwa dnia Wto 17:26, 06 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
MissK
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:42, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Przyszłam posprzątać na maneżu. W koncu ktoś to musi zrobić. Ostatnio zaczęłam się przykładac w pomocy w Stajni. ajpierw wyrównałam podłoże i dosypałam piasku w miejscach, gdzie było błoto. Skropiłam ciepła wodą w miejschach, gdzie jest lód. Zamiotłm na mini trybunach i zebrałam sprzęt leżący przy barierce - baty i wypinacze.
posprzątanie i wyrównanie podłoża: 20hs
skropienie wodą: 10hs
zebranie sprzętu: 20hs
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
chocky
Mały wolontariusz
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:24, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Gdy przyglądałam się jeźdzca na maneżu podeszły do mnie 3 dziewczyny.
-Hej, Lejdi powiedziała nam że jakaś Chocky zrobi nam jazdę.-Blondwłosa dziewczyna uśmiechnęła się od uca do ucha.
-O, cześć. Ja? Ok, mogę zrobić. Wy we 3?-zapytałam
-Tak, jeździmy już 3 lata, galopujemy i początki skoków.-Odpowiedziała.
-Ok, jak macie na imie?-Odwróciłam się do nich i przyglądałam się uważnie.
-Jestem Asia, to Kinga i Emilia.-Przywitała się najniższa dziewczynka.
-Ok, więc. Asia pojedziesz na Armisie, Kinga jesteś najniższa więc dosiądziesz Mephista a Emilia na Roki. Osiodłajcie i wyczyście swoje koniska i przyjdzcie na maneż. Czekam-Powiedziałam i poszłam ustawić przeszkodę. Zmniejszyłam belkę tak aby było 50cm. Po 20 minutach przyszły dziewczyny wsiadły na przydzielone konie i ruszyły stępą po ścieżce. Pierwsza jechał Armis, 2 Roki, a ostatni Mephisto. Po kilku minutach zakłusowały. Przejechały 3 kółka kłusem anglezowanym i krzyknęłam:
-Wyjmujemy nogi ze strzemion i siedzimy w kłusie ćwiczeebnym!-Krzyknęłam a dziewczyny jękły i zrobiły to, co im kazałam. Wydawało się że Asia zaraz spadnie z Armisa, reszta dzielnie się trzymała. Po kółku powiedziałam że mogą włożyć nogi do strzemion i jechać w półsiadzie. Nagle Armis się spłoszył i ruszył galopem ale Asia spokojnie go zatrzymała.
-Dobra, galopujemy?-oparłam się o przeszkodę. Dziewczyny pokiwały ochoczo głowami. Armis zaczął galopować a za nim Roki i Mephisto. Emilia strasznie się wybijała więc poprosiłam ją aby pojechała półsiadem.
-Kinga pięta w dół! Asia palce do konia! Emi rozluuźnij się.-krzyknęłam. Po 5 kółkach galopu powiedziałam aby najechały na przeszkodę galopem.
Armis-przeskoczył, Roki-przeskoczyła, Mephisto wyżócił z siodła Kingę i zaczął galopować po maneżu a Kinga leżała xD.
Złapałam go i wsiadłam na niego. Trzeba konia do pozadku doprowadzić
Zagalopowałam i najechałam na przeszkodę a Mephisto nieszczęśliwy wysilił się i skoczył, zrobiłam jeszcze rundkę galopu i raz skoczyłam poczym zatrzymałam się przed Kingą. Zeszłam a nieszczęśliwa dziewczynka weszła. Jeszcze troche poskakały i musiałyśmy już kłusować bo czasu juz było mało. Dziewczyny robiły wolty i półwolty. Po kilku kołach zaczęły rozstępować konie na dłuuuuuugich wodzach. Po 5 minutach jazda się skończyła, dziewczyny rozsiodłały konie i poszły do domu, ja jeszcze posprzątałam menaż, znazłam lonże, baty i jedną rekawiczke. Wracając zajżałam do Potoka i poszłam do domu ; )
jazda w zastępie godzina: 40hs od konia 40x3=120horsesów
zebranie sprzętu: 20hs
140horsesów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malwa
Mały wolontariusz
Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:49, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Maneż był w wyjątkowo dobrym stanie, nie było śmieci czy czegoś takiego. Podłoże nie wymagało równania, dlatego tylko skropiłam je wodą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanne
Stały bywalec
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:13, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Weszłam na maneż.Był w miarę czysty, lecz przydałoby się tu jednak posprzątać.Najpierw zebrałam sprzęt - baty, lonże, uwiązy i inne.Potem poukładałam stojaki i drągi w jednym miejscu, by nie były porozwalane gdzie popadnie(nie dało się nawet chodzić).Potem pozbierałam wszystkie śmietki i wyrównałam podłoże.Gdy wszystkie czynności wykonałam, skropiłam wodą cały maneż i poszłam pracować dalej.
+50 hrs
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Joanne dnia Czw 20:28, 12 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milkaa
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:21, 14 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Przejeżdżałam obok SC i zobaczyłam klientów zajeżdżających na parking.Zaciekawiłam się i stanęłam.Okazało się,że to rodzice przywieźli dziecko na jazdę.Przywitałam się z nimi i powiedziałam im,że chętnie zajmę sie ich dzieckiem.Poszłam po konia dla dziecka.Potrzebny mi był dobry,niski rumak.Wzięłam Potoka.Dziecko chętnie dosiadło konika.Wzięłam je na maneż.Spytałam się dziecka,jak ma na imię.
-Ania.-odpowiedziało
Dziewczynka miała 10 lat,jak się później dowiedziałam.Nakazałam dziewczynce 10 minut stępem i 5 kłusem.Dziecko miało drobne doświadczenie,chody podstawowe miało w małym palcu.Pogalopowała chwilę.Potem rozłożyłam drągi i nakazałam jej stęp przez nie.Ania wykonała to zadanie znakomicie.Potem jeszcze przejazd kłusem.Na koniec rozprężenie.Cała jazda potrwała równą godzinę.
Po odjeźdźie moich klientów rozsiodłałam Potoka i zaprowadziłam go na padok.Następnie zaniosłam po nim sprzęt do siodlarni.Znalazłam jeszcze stary kantar z uwiązem i szczotkę.Odniosłam to wszystko do siodlarni.Wróciłam i posprzątałam podłoże.Wygrabiłam je dokładnie.Potem jeszcze skropiłam wodą.Byłam zadowolona ze swojej pracy
80 H + 20 H + 20 H + 10 H = 130 H dla mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milkaa
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:39, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj miała przyjechać jakaś 14-latka na jazdę. Gdy wreszcie samochód jej mamy podjechał, wyszłam przed stajnię i przywitałam się z nimi. Dziewczyna miała na imię Justyna.
-Ile lat jeźdźisz?-zapytałam się jej
-Latem minie 5 lat.Umiem galopować,cwałować,skakać.Mam za sobą kilka konkursów,głównie w skokach kl.L i w dresażu tej samej klasy
-Chodż,zaprowadzę cię do twojego konia.
Poszłyśmy do stajni.Stanęłam przy boksie Lady.
-Będziesz na niej jeźdźić.
-Super,kocham araby.
Dałam jej szczotki.Podczas gdy ona ją czyściła ja skoczyłam po sprzęt.Justyna sama osiodłała klacz.Sprawdziłam, czy wszystko jest w porządku i zaprowadziłam Lady na menaż.Tam nastolatka wsiadła na nią i nakazałam jej stęp na luźnej wodzy.Potem kłus.Spróbowałam też kłusa ćwiczebnego i zebranego.Dziewczyna świetnie sobie radziła z Lady,trzymała się w siodle wzorowo.
-Zrób kilka wolt,serpentyn i ósemek,a ja ustawię przeszkody.Ile najwięcej skakałaś?
-110 cm.
Ustawiłam dwie kawaletki,stacjonatę 110 cm i kopertę 100 cm.Justyna najechała kłusem na kawaletki.Skoczyła przez nie czysto,chociaż technikę miała niegodną takiego doświadczenia.
-Teraz zagalopuj
Najechała galopem na stacjonatę i za późno wybiła się z siodła,co zaowocowało zrzutką.
-Hmm...Najedź jeszcze raz
Najechała i tym razem dobrze skoczyła,chodź łydka jej uciekła.Na kopertę najechała dobrze i tak samo skoczyła.Kazałam jej powtorzyć wszystkie przeszkody.Znów jej ta łydka uciekła!
-Łydka ci ucieka-powiedziałam jej
-Znów?Kilka tygodni temu też miałam taki przypadek.
-Może 110 cm to jeszcze za dużo na ciebie?
-Możliwe.
Rozstępowała konia. Ja rozsiodłałam Lady i zostawiłam jej sprzęt na menażu. Zerknęłam na plan pastwisk.Lady było przypisane pastwisko nr 2,więc ją tam zaprowadziłam.
Gdy Justyna odjechała sprzątnęłam sprzęt i przeszkody,wyrównałam podłoże i skropiłam je wodą.
+130 H
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avocado
Mały wolontariusz
Dołączył: 10 Wrz 2008
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:37, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Weszłam na maneż. Nie panował tu wcale porządek.. Wszędzie porozrzucany sprzęt i końskie kosmetyki.. Wzięłam więc worek foliowy, który wcześniej sobie przygotowałam i zaczęłam zbierać sprzęt z maneżu. Następnie grabiami wyrównałam zabłocone i jeszcze nieco twarde podłoże. Narazie nie było sensu skraplać go wodą.
20 + 20 = 40hrs
Punkty = 44 słowa = 6pkt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carmabelle
Mały wolontariusz
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wejherowo
|
Wysłany: Pon 21:39, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Zdecydowałam się trochę popracować. Przyszłam więc na maneż, w celu ogólnego zaprowadzenia porządku na nim. Zaczęłam do pozbierania porozrzucanego wszędzie sprzętu oraz powyrzucanych przez innych śmieci. Następnie wzięłam grabie i wyrównałam większość podłoża, dokładnie, pozbywając się przy okazji kamieni, które mogłyby być groźne dla koni i jeźdźców. Na koniec skropliłam cały maneż wodą, aby na jutro dobrze się prezentował, gdyż mam pół godzinną lonżę na Mefim.
20 + 20 + 10 = 50 horsesów
66 słów = 6 pkt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nel
Mały wolontariusz
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:11, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Kiedy już skończyłam sprzątanie w paszarni ^^, postanowiłam, ze teraz mogę posprzątać maneż, który już długo nie był oprzątany. Na samym początku, przywlokłam dość duże grabie, ale odłożyłam je na bok, bo najpierw postanoowiłam posprzątać sprzęt, który zaśmiecał go. Znalazłam kilka kantarów, lonże, bata, a nawet siodło! Wszystko zaniosłam do siodlarni, a potem, wzięłam wcześniej przyniesione grabie, i rozpoczęłam wyrównywanie terenu, i sprzątanie "odchodów". Kiedy zakończyłam tę czynnść, zabrałam się za skropienie podłoża wodą. Przywlokłam więc długiego węża, nastawiłam na mały strumień, i pożadnie skropiłam je wodą. Zadowolona ze swojej ciężkiej pracy, poszłam na inne objekty... xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fressa
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:23, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dziś byłam umówiona na jazdę insywidualną z dziewczyną o imieniu Justyna.Na jazdę ubrałam Triannę .Po kilku minutach dziewczyna przyjechała.Powiedziała,że jezdzi już 2 lata,ale miała przerwę pięci miesiączną z powodu remontu jej stajni.Powiedziałam ,że dam jaj Traśkę.Poszła po nią ,a ja poszłam na halę.PRZYSZŁA Z TRAŚKĄ PO 2 MINUTACH.POMOGŁAM JEJ Z POPRĘGIEM.Zaczęła stępować.
-Łydka do tyłu i strzemię trochę głębiej-zawołałam.
-Mogę bacika-spytała się Justyna.
-Na razie ci jest niepotrzebnym-powiedziłam jej.
Zmieniłyśmy kierunek i kilka wolt w narożnikach zrobiłyśmy.Justyna niezle sobie radziła,ale łydka cały czas jej uciekała na łopatki Traśki.
-Palce do konia-wrzasnęłam z drugiego końca hali.
Kazałam jej zakłusować i anglezować na dobrą nogę.Myliła jej się zewnętrzna z wewnętrzną.
-Ile masz lat?-spytałam.
-11.
-Yhm.Galopujesz już?
-Na lonży.
-Rozumiem ,a ile chcesz jezdzić ?
-Godzinę.
-Jezdziłaś przez drągi ?
-Tak.
Ustawiłam drągi na kłusa.Kazłam jej stępować,a ja poszłam do siodlarni po lonże i bat do lonżowania.Powiedziałam żeby na krótkiej ścianie jechała w półsiadzie w kłusie ,a na długiej w ćwiczebnym.
-Nie pochylaj się tak w półsiadzie-powiedziałam Justynie.
-Okej.
Traśka zaczęła zjeżdżać jej ze ściany.Powiedziałam żeby pilnowała ją na zawnętrznej wodzy.Nie działało.Trianna wierzgneła ,a Justyna spadła.
-Nic ci nie jest?-spytałam.
-Nie.
Pomogłam wstać Justynie i złapałam Trianne.Dociągnęłam jej o dziurkę popręg i wsiadłam na nią.Była jakoś dziwnie tępa na pysku ,ale ją wyczuliłam.Przegalopowałam ją i skoczyłam piędziesiątkę.Traśka już ładnie chodziła więc z niej zeszłam i oddałam ją Justynie.Stępowała nią chwilę ,a pózniej kazałam jej zakłusować.Trianne chcodziła b.ładnie i Justyna się rozluzniła.
-Super !-zawołałam.
-Dzięki.
-Teraz najedz na drągi-powiedziałam.
Najechała na nie ,a pózniej zmieniła kierunek.
-Chcesz spróbować sama zagalopować pózniej?
-A mogę najpierw na lonży?
-Pewnie,że tak.
Podjechała do mnie ,a ja zapiełam Triannie lonże.Najpierw zakłusowała .
-Nie trzymaj się siodła ona jest b.miękka.
-Nie wiem czy umiem.
-Umiesz.
Zagalopowała bardzo płynnie,ale zaly czas się trzymała siodła .
-Puść się siodła !-krzyknęłam.
-Ale...
Po chwili Justyna galopowała już z wodzami w ręku .Kazałam jej zrobić kilka przejść.Po 10 minutach odpiełam Traśce lonże i powiedziałam dziewczynie żeby ja rozkłusowała.Zrobiła to .
-Chcesz jechać stępem na oklep?-spytałam.
-TAK !
Kazałam jej zejść i ściągnąć siodło .Siodło powiesiłam na przeszkodzie i wrzuciłam Justyne na konia.Stępowała jeszcze 10 minut i zeszła.Rozebrałam Traśkę ,a ja posprzątałam papierki i kamyczki z ziemi.Poszłam po grabię i wyrównałam podłoże.Było równo,ale się kurzyło więc poszłam po węża i skropiłam ziemię wodą.Pozbierałam jeszcze sprzęt(3 baty ,lonże,czaprak i ochraniacze ) i zaniosłam go do siodlarni.
Biorę 130h.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|