|
Stajnia Centralna Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pchlarz
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mroku i odchłani...
|
Wysłany: Pon 17:41, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Posprzątałam wyczyściłam skórki aż był błyś Przypadkiem zauważyłam zepsute ogłowie...Naprawiłam , i odmalowałam sprzęt sprzątający X) 200 h
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kana
Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:02, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Weszłam do siodlarni - trzeba tu posprzątać - pomyślałam i wzięłam miotłę i pozamiatałam porządnie podłogę. Potem wzięłam i napastowałam skórzany sprzęt, a w między czasie kiedy odłożyłam żeby wysechł wzięłam farbę i odmalowałam siodlarnie z zewnątrz. Kiedy wróciłam sprzęt już wysechł a ja zaczęłam wycierać kurze i ustawiać wszystko na swoim miejscu. Znalazłam kilka dziurawych derek i popsutych siodeł, a więc je naprawiłam i zeszyłam. Kiedy skończyłam siodlarnia wyglądała o wiele lepiej:)
posprzątanie: 40hs
odmalowanie: 50hs
napastowanie skórzanego sprzętu: 20 H.
naprawa siodeł, ogłowi, derek itp: 60hs
Razem: 170hs
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avocado
Mały wolontariusz
Dołączył: 10 Wrz 2008
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:45, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Weszłam do siodlarni i zapaliłam w niej światło gdyż robiło się już ciemno. No tak żarówka wysiadła. Pstryknęłam jeszcze raz i popędziłam w poszukiwania dobrej żarówki. Po powrocie wymieniłam ją i wszystko potem działało. Siodlarnia była jednym wielkim piekłem. Na czas pobytu w siodlarni włączyłam sobie grzejnik i zaczęłam sprzątać. Najpierw zaczęłam zbierać porozrzucany sprzęt i odkładać go na miejsce. Następnie wypastowałam skórzane sprzęty takie jak ogłowia czy siodła. Po skończonej robocie zmieniłam jeszcze pachnidełko i stare wyrzuciłam. Wyłączyłam grzejnik i poszłam sprzątać dalej.
20 + 40 = 60hrs
punkty = 84 słowa = 6pkt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yasmin
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:31, 08 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
W siodlarni panował bałagan. Powiesiłam więc siodła na wieszakach i ułożyłam kantary. Następnie umyłam wędzidła w ogłowiach i je również odwiesiłam. Naoliwiłam zawiasy w drzwiach i umyłam okna oraz podłogę. Następnie pozszywałam derki i napastowałam siodła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nautika
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:01, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Weszłam do siodlarni i rozejrzałam się. Było tu trochę brudno.. Najpierw zdjęłam siodła, czapraki i ogłowia z wieszaków i przetarłam na nich(wieszakach) kurz. Później wyczyściłam szawki z siodlarni i umyłam podłogę. Gdy schła umyłam sprzęty. Gdy podłoga wyschła wniosłam nowo umyty i wysuszony sprzęt. Zobaczyłam jeszcze na wszelki wypadek czy wszystko jest ok i położyłam przed drzwiami wycieraczkę. Spojrzałam jeszcze raz i poszłam do Delicjii.
Nie biorę żadnych pieniędzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanne
Stały bywalec
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:49, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Postanowiłam wyczyścić dzisiaj siodlarnię. Nie wyglądała za dobrze. Najpierw więc posprzątałam, wytarłam wszystkie kurze, zamiotłam i powyrzucałam śmieci typu zepsute szczotki, kopystki itd. Spojrzałam na ściany, częściowo były one prawie czarne, więc je odmalowałam. Gdy farba schła, ja siedząc przed siodlarnią naprawiałam sprzęty - pozszywałam kilka derek, ponaprawiałam zepsute zapięcia siodeł i ogłowi, dokładnie umyłam wszystkie kiełzna i poprałam wszystkie rzeczy z materiału. Gdy Derki i owijki itp. się prały, wypastowałam wszystkie skórzane sprzęty takie jak ogłowia czy siodła. Umyłam zabrudzone ochraniacze i poczyściłam szczotki. Siodła powieszałam na wieszakach i nakleiłam nowe karteczki z imionami właścicieli. To samo zrobiłam z ogłowiami i kiełznami. Uporządkowałam szczotki, poustawiałam skrzynki i nic tylko czekać, aż derki i inne skończą się prać. Przetarłam jeszcze okienko i otworzyłam je, by do siodlarni wleciało trochę świeżego powietrza. W końcu derki i reszta się uprały, więc je wysuszyłam. Gotowe, czyste i suche sprzęty poukładałam i popowieszałam na przeznaczone do tego miejsca. Stanęłam w drzwiach i spojrzałam - siodlarnia wyglądała jak nowa. Dręczyło mnie tylko jedno - nie ma tu ani jednego siodła rajdowego. Poleciałam do sklepu i kupiłam jeden zestaw rajdowy, bo wiele koni ma predyspozycje, a sprzętu nie.
Nazwa sprzętu: zestaw rajdowy
Ilość: 1
URL obrazka: [link widoczny dla zalogowanych]
Cena: 900 h
Ile zarabiasz: 90
Sprzęt ten kupiłam z myślą o Elbie, Księciu II i wielu innych koniach, które naprawdę mają szanse stać się świetnymi rajdowcami. Powiesiłam siodło i ogłowie na odpowiednie miejsca i spojrzałam na wszystko. Zostało jeszcze trochę wieszaków, więc zakup chyba nie był jakimś ogromnym błędem.
290 hrs(odmalowanie, posprzątanie, naprawienie, napastowanie, kupno - 90 hrs)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yasmin
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:30, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Weszłam do siodlarni. Zauważyłam, że już od dłuższego czasu nikt w niej nie sprzątał. Postanowiłam to zrobić.
Podłogę pokrywała warstwa kurzu. Najpierw ją pozamiatałam szczotką. Jednak podłoga nadal nie wyglądała na całkowicie czystą. Toteż umyłam ją mopem i poczekałam aż wyschnie.
Gdy podłoga już była sucha zdjęłam wszystkie przybory i inne rzeczy z półek. Wzięłam szmatkę i pościerałam nią kurz z półek. Wtedy poustawiałam przedmioty z powrotem.
Zdjęłam z wieszaków siodła, czapraki i ogłowia. Wieszaki również przetarłam szmatką, by usunąć z nich warstwę kurzu.
Kantarki były rozrzucone. Odłożyłam je na miejsce i kontrolnie włączyłam światło. Żarówka działała, więc nie było potrzeby jej zmieniania.
Zauważyłam, że niektóre derki były dziurawe. Zaszyłam je mocną nicią, aby zapobiec pęknięciu szwów w najbliższym czasie.
Postanowiłam również odmalować ściany, ponieważ w niektórych miejscach farby nie było widać. Pociągnęłam na nich kilka razy dużym pędzlem. Potem otwarłam w siodlarni okno.
Gdy farba zasychała na ścianach, ja pastowałam siodła i inny sprzęt skórzany. Odłożyłam go potem na wieszaki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fressa
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:43, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Postanowiłam ,że dziś odmaluję siodlarnię.Przyniosłam z domu farbę. Wyniosłam wszytski sprzęt z siodlarni.Wzięłam się za malowanie.Podłohę przykryłam folią.Na szczęścię kupiłam farbę szybko schnącą , która wysychała po godzinie i nie była szkodliwa dla zwierząt i ludzi.Gdy skończyłam malować zauważyłam ,że trzy czapraki są rozerwane.Zeszyłam je nićmi pod kolor.Od ochraniacza odklaiała się rzepa więc ją przyszyłam.Farba wyschła więc zaczęłam czyścić wieszaki na siodła i ogłowia.Ściągnęłam folię z podłogi i wyszorowałam ją na kolanach. Sprzęt naprawiony,siodlarnia odmalowana i wyszorowana na błysk jeszcze tylko napastowanie sprzętu .Wzięłam pastę i napastowałam wszystkie siodła.Byłam wykończona ,ale zadowolona z siebie.Teraz w siodlarni było czysto i pięknie.
200 h moje.; )))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanne
Stały bywalec
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:12, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Postanowiłam zakupić do siodlarni jeden, przydatny przy młodych i nie tylko koniach, które nie mogą/trener lub opiekun nie chce chodzić w siodle.
Nazwa sprzętu: Pas do lonżowania exstra
Ilość: 1
URL obrazka: [link widoczny dla zalogowanych]
Cena: 300 hrs
Ile zarabiasz: 2/10 ceny sprzętu - 60 hrs
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milkaa
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:33, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Weszłam do siodlarni z puszką farby,pędzlem,pastą do skórzanego sprzętu i sprzętem do naprawy rzędu końskiego.Najpierw wyprzątnęłam wszystkie papiery,butelki,opakowania po paście do sprzętu,po różnych preparatach.Następnie wyszukałam zepsute kantary,które naprawiłam,zaszyłam dziury w czaprakach i derkach,naprawiłam ochraniacze.Potem napastowałam skórzany sprzęt - siodła,ogłowia,wytoki,popręgi.Na koniec jeszcze dokładnie odmalowałam siodlarnię.To pomieszczenie od razu było na ładniejsze.
+200 H
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yasmin
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:26, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Gdy weszłam do siodlarni, panował w niej, jak zwykle zresztą, bałagan. Na półkach zalegał kurz, a sprzęt był porozrzucany. Miotłą usunęłam z podłogi kłęby kurzu. Następnie zdjęłam przedmioty z półek, by szmatką je wytrzeć. Gdy się z tym uporałam, odłożyłam siodła na wieszaki. Gdy chciałam ułożyć derki, zauważyłam, że są podziurawione. Pobiegłam po nici i igłę, i zaczęłam je zszywać oraz łatać. To samo stało się z czaprakami, które również musiałam zacerować. Kiedy skończyłam, napastowałam skórzany sprzęt. Od ostatniego malowania ściany siodlarni zabrudziły się i poszarzały, toteż przyniosłam pędzel oraz farbę i zabrałam się do odmalowywania tych miejsc. Robiąc to, zobaczyłam, że okno wygląda, jakby od dawna nikt go nie mył. Wzięłam więc płyn i inne potrzebne mi rzeczy, i dokładnie je umyłam. Gdy do pomieszczenia wpadło więcej światła, od razu zrobiło się pogodniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carmabelle
Mały wolontariusz
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wejherowo
|
Wysłany: Czw 8:48, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj przyszłam posprzątać do siodlarni. Poukładałam wszystkie rzeczy, powkładałam je do szafek i poustawiałam na pułkach. Umyłam podłogę mopem, oraz ściągnęłam miotłą pajęczyny plątające się po rogach.
Następnie napastowałam wszystkie siodła i ogłowia jakie znalazłam i odwiesiłam je do wyschnięcia. Kiedy stwierdziłam, że mam jeszcze trochę czasu wzięłam dwie podarte derki i pozszywałam je w niektórych miejscach, tak, aby mogły nadal służyć naszym koniom.
120 horsesów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Docia
Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:09, 10 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Weszłam do siodlarni. Jak zwykle panował w niej bałagan. Postanowiłam tutaj posprzątać. Najpierw otworzyłam okno aby się tu trochę przewietrzyło. Potem wyniosłam cały sprzęt. Gdy wróciłam zabrałam się za zamiatanie podłogi. Następnie wilgotną szmatką przetarłam wszystkie półki i wieszaki. Poszłam po sprzęt po czym poukładałam go na półkach i zawiesiłam na wieszakach. Przydałoby się napastowanie skórzanego sprzętu - pomyślałam. Napastowałam więc ogłowia, siodła i popręgi. Na koniec pozszywałam wszystkie dziury w derkach i czaprakach. Zadowolona z efektu mojego sprzątania wyszłam z siodlarni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanne
Stały bywalec
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:18, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wpadłam do siodlarni. Panował tam niezły rozgardiasz. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam było wyniesienie całego sprzętu przed pomieszczenie, następnie sięgnęłam po miotłę i dokładnie omiotłam nią każdy kąt siodlarni. Szybko pozbyłam się pajęczyn wraz z lokatorami, kurzu i resztek najróżniejszych brudów. Powyrzucałam śmietki i poszłam do biura po farbę. Gdy wróciłam, porozkładałam na podłodze gazety i zabrałam się za robotę z pędzlem. Po godzinie pomieszczenie było odmalowane, okienko umyte, a żarówka wymieniona. Czekając, aż ściany wyschną i trochę wywietrzeje gryzący zapach zaczęłam przeglądać sprzęt. Kilka czapraków i tego typu rzeczy nadawało się praktycznie do kosza, więc szybko tam też wylądowały. Reszta powinna jeszcze starczyć dla koni, najwyżej później się dokupi. Większość materiałowego sprzętu była do prania, więc nie czekając zebrałam nawet te poprute rzeczy i wrzuciłam do pralki. Okazało się, że trzeba będzie zrobić min. 3 sesje. No cóż. Wstawiłam pierwszą i zajęłam się skórzaną i metalową częścią sprzętu. Dokładnie wypucowałam kilka wędzideł i wysmarowałam ogłowi, gdy pralka zakończyła zarówno pranie, jak i suszenie. Wyciągnęłam pachnące i czyściutkie rzeczy i obejrzałam układając na 2 kupki - dobry stan i do naprawy. Z tej drugiej kupki prędko pozszywałam i odłożyłam razem wszystkie po mojej lewej stronie. Następnie wróciłam do ogłowi i siodeł. Dokończyłam z wędzidłami i kiełznami, wypucowałam skórzane części i potem wypolerowałam strzemiona, oczyściłam popręgi, a to co się dało odłożyłam do prania. Potem ponowne wyciąganie gotowego prania i wkładanie reszty, naprawianie i powrót do rzeczy skórzanych. Akurat skończyłam, gdy zapikała pralka. Wyciągnęłam wszystko i tak jak wcześniej - ponaprawiałam co trzeba było. Gdy już te prace zakończyłam, poustawiałam wszystko w siodlarni, tak jak być powinno i zamknęłam okienko, do którego dobierały się już wszelakie owady i inne robaki. Potem zamknęłam drzwi i ruszyłam dalej.
+200 hrs
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gniadoszka
Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:01, 17 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Dziś postanowiłam zaglądnąć do siodlarni. "Boże! Jaki tu bałagan!"- pomyślałam. To co się działo w siodlarni, przewyższało nawet mój pokój! Na początek pozbierałam porozrzucany sprzęt. Jedno siodło leżało na podłodze, drugie w przejściu. Na korytarzu znalazłam także 3 derki, 2 kantary, 4 ogłowia i owijki. W przejściu leżał jeszcze uwiąz. "Farba schodzi, paaająków multum czas chyba zrobić porządny remont"- pomyślałam. Wyniosłam cały sprzęt na zewnątrz. Nalałam do wiadra wody, przyniosłam ze sobą miotłę, ściereczkę i płyn do mycia szyb. Zamiotłam cały korytarz, a potem także ściany pozbywając się pajączków wraz z domostwem. Wzięłam ściereczkę i wodą przemyłam plamy na ścianach, nie wnikam jak powstały. Stara farba wręcz się wykruszała! Potem umyłam okna, używając ściereczki i płynu do mycia szyb. Przetarłam także okienne ramy. Stamtąd też farba odpadała. Przetarłam jeszcze z kurzu wszystkie szafki, półki, stojaki i wieszaki. Poleciałam po farbę i pędzel. Farba została tylko w kolorze błękitu, ale cóż. Wydrapałam też gdzieś puszkę morskiego, w której zostało akurat na ramy okienne. Stanęłam w progu, zakasałam rękawy, poprawiłam rękawice i wzięłam się do roboty. Zaczęłam od ram okiennych. Okna zakleiłam folią żeby nie pomazać szyb. Powolutku, starałam się malować jak najbardziej równo. Po 20 min. skończyłam. Odczekałam 10min. - farba szybko schnąca. Przejechałam palcem po ramach by upewnić się że farba wyschła. Suche jak nie wiem co! Zakleiłam więc je folią żeby kolor morski nie miał czasem jasnoniebieskich plamek. Tamta farba niestety nie była szybko schnąca. No cóż. Przytargałam jeszcze wałek i kij, żeby odmalować sufit. Pozaklejałam folią wieszaki, półki, szafki i stojaki. Pomału szast prast, wałeczkiem po ścianach. Gdy skończyłam po półtorej godzinie, stwierdziłam że morski bardzo ładnie komponuje się z błękitem Teraz trzeba było czekać 2 godz. ale że chciałam zobaczyć efekt końcowy musiałam poczekać. Z nudów zabrałam się za sprzęt. Pouzupełniałam braki w siodłach w postaci strzemion, pozszywałam dziury w derkach i czaprakach. Pouzupełniałam w niektórych watę (tam gdzie ona oczywiście była!). Ponaprawiałam również ogłowia- wstawiając wędzidła. Teraz postanowiłam wziąć się za pastowanie. Wzięłam pastę, gąbeczkę i zaczęłam pastowanie. Poszły siodła, popręgi, skórzane ogłowia itp., wypastowałam je tak że aż lśniły! Potem przeprałam czapraki, derki i kantary. Były zakurzone, a kurz szkodzi konikom. Na koniec wypolerowałam metalowe części sprzętów i zabezpieczyłam przed rdzą specjalnym płynem, który nie szkodzi zwierzętom. Wchodząc do siodlarni stwierdziłam iż farba wyschła. Poodklejałam folię i otworzyłam okna. Odłożyłam na miejsce wałek, pędzel i farby i pownosiłam sprzęt - wszystko na swoje miejsca. Po 40 min. przymknęłam okna zostawiając niewielką szparkę. Wychodząc z dumą spojrzałam na swoje dzieło! Wzięłam kasę i wróciłam do stajni.
Posprzątanie: + 40h
Odmalowanie: + 80h
Naprawa sprzętu: + 60h
Napastowanie skórzanego sprzętu: +20h
Razem: +200h
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gniadoszka dnia Pią 14:21, 20 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|