Forum Stajnia Centralna Strona Główna Stajnia Centralna
Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Stajnia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Obiekty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joanne
Stały bywalec



Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:57, 16 Mar 2009    Temat postu:

Weszłam do stajni. Od razu wyprowadziłam na pastwisko Gretę II i Gazel. Klacze pogalopowały do innych koni i zaczęły się spokojnie paść. Wróciłam do stajni. Przejrzałam boksy i jeden wymagał wyjątkowego czyszczenia, był to boks Dueta. Przeprowadziłam ogiera do pustego boksu i zaczęłam czyścić. Wyniosłam starą ściółkę i umyłam podłogę. Spojrzałam na ściany boksu. Były całe brudne. Wzięłam więc farbę i pomalowałam calutki boks uwijając się w godzinę. Gdy boks wysychał ja posprzątałam najbrudniejszą część biegalni, zamiotłam i skropliłam cały korytarz, na który później wyszło kilka koni wraz z opiekunami. Gdy boks wysechł wyszorowałam jeszcze żłób i poidło. Następnie wyłożyłam go nową ściółką. naprawiłam jeszcze zamek w drzwiach do boksu szalonego ogiera i poszłam po konia. Gdy tylko otworzyłam drzwi koń chciał wyrwać do klaczy, lecz mu nie pozwoliłam, tylko lekko szarpnęłam i powiedziałam Nie. Wprowadziłam hucuła do boksu i zamknęłam drzwi.

+150 hrs


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Joanne dnia Pon 9:04, 16 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yasmin




Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:43, 29 Mar 2009    Temat postu:

Weszłam do stajni. Zauważyłam, że boks GretyII dawno nie był czyszczony. Poszłam więc po taczkę oraz widły. Usunęłam starą ściółkę, a następnie poszłam po świeżą słomę. Wyłożyłam nią boks i wyszłam z niego.
Wtedy poszłam zobaczyć, jak wygląda biegalnia. Uznałam, że wyczyszczę jej część. Również z niej usunęłam starą słomę i wyłożyłam nową.
Aby posprzątać korytarz, poszłam po miotłę. Pozamiatałam go, unosząc tumany kurzu i skropiłam wodą. Zebrałam rozrzucony sprzęt i odniosłam do siodlarni.
Zauważyłam, że żłoby nie są zbyt czyste. Umyłam je i przyniosłam świeże siano. Podałam je koniom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fressa




Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:27, 10 Kwi 2009    Temat postu:

Dziś przyszłam do SC. Najpierw wyprowadziłam Trianne z boksu .Poszłam do auta po farbę szybkoschnącą , która nie szkodziła zwierzakom.Całe siano , które było w jej boksie wyrzuciłam do swojego worka i położyłam koło siodlarni.Gdy w boksie nic już nie było wzięłam się za malowanie.Szło mi dosyć wolno,bo chciałam żeby wszystko było pięknie pomalowane,bez żadnych smug.Gdzy skończyłam odniosłam farbę i gdy farba wysychała zaczęłam robić inne rzeczy.Poszłam na biegalnie i zaczęłam ją czyścić.Zebrałam też sprzęt , który tam był.Przeszłam się po stajni i zebrałam leżący tam sprzęt.Było tam siodło , dwa ogłowia i skrzynka ze sprzętem dla konia.Odniosłam wszytsko do siodlarni.Farba już wyschła .Do boksu Trianny na nowo wrzuciłam siano , które jej wzięłam przy malowaniu.Wprowadiłam Traśke do boksu.Pędzle i farbę odniosłam do mojego auta.Wzięłam siano i rozniosłam do każdego boksu konia.Potem jeszcze pozamiatałam i skropiłam korytarz wodą. Było czysto i przyjemnie. Przeszłam jeszcze po boksach i jak konie jadły siano wyczyściłam im żłoby.
Biorę 130 h.Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fressa




Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 7:36, 11 Kwi 2009    Temat postu:

Przyszłam dziś do stajni żeby wprowadzić Trianne i Bonite na pastwisko.Poszłam po uwiąz i najpierw wzięłam Bonitę i zaprowadziłam na pastwisko,a potem wzięłam Trianne przy okazji dawając jej smaczka.Gdy klaczki były już na pastwiku poszłam dalej.
Biorę 30 h.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milkaa




Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:13, 13 Cze 2009    Temat postu:

Gdy weszłam do stajni,zobaczyłam okropny bałagan.Porozrzucany sprzęt i pasza.Podeszłam do boksu Approvn The Blues'a.Konia nie było w boksie,bo był na padoku.Wyniosłam brudną ściółkę i wysypałam nową,wyczyściłam ściany i odmalowałam je oraz drzwi boksu.Potem jeszcze umyłam żłób.Nasypałam koniom siana i zaczęłam zbierać sprzęt z korytarza.W sumie wyniosłam 4 kantary,komplet owijek,czaprak i ogłowie.Potem poukładałam wszystko i zamiotłam korytarz oraz skropiłam go wodą.Na koniec jeszcze wyczyściłam część biegalni,wyniosłam końskie odchody oraz jeden kantar z uwiązem.

+140 H


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jockeyka




Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Nie 17:06, 14 Cze 2009    Temat postu:

Przyjechałam dziś do SC by zrobić małe porządki. Na początku nie wiedziałam za co mam się zabrać, więc podeszłam do Batalii, i zobaczyłam że ma brudny boks. Wzięłam do ręki widły i taczkę do której wrzuciłam kostkę słomy. Podeszłam pod boks Bati. Kostkę położyłam obok. Wprowadziłam ją na chwilę do boksu w którym nie było obecnie konia, by nie skaleczyć anie nie przestraszyć jej widłami. Szybko uporałam się z brudną słomą. Pozamiatałam by nie było żadnych odpadków w boksie, i wyścieliłam nową słomą. Wyczyściłam jej żłób. Przy okazji dosypałam jej i innym koniom siana i dolałam wody. Wprowadziłam ją z powrotem. Gdy zobaczyła wyczyszczony boks, siano i wodę zarżała cicho. Wywiozłam gnój w wyznaczone miejsce, i zobaczyłam że w stajni panuje trochę bałaganu. Pozbierałam uwiązy i kantary, pozamiatałam korytarz i skropliłam go wodą.

Sprzątnięcie boksu: 20hs
Pozbieranie sprzętu: 10hs
Pozamiatanie korytarzu, skroplenie: 10hs
Podanie siana: 10hs
Wyczyszczenie żłobu: 10hs

RAZEM: 60hs


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Docia




Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:23, 10 Lip 2009    Temat postu:

Weszłam do stajni. Na początek postanowiłam wyczyścić boks jednego z koni. Wzięłam widły, szczotkę oraz taczkę a także opakowanie czystej słomy. Weszłam do boksu. Usunęłam brudną słomę. Następnie szczotką pozamiatałam podłogę boksu. Potem porozrzucałam po całym boksie czystą słomę. Postanowiłam umyć jeszcze żłób i dałam wszystkim koniom siano. Pozbierałam wszystkie szczotki, które leżały koło boksów, zaniosłam je do siodlarni. Pozamiatałam korytarz a następnie skropiłam go wodą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanne
Stały bywalec



Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:17, 11 Sie 2009    Temat postu:

Chcąc chwilę odpocząć od ciężkiego, gorącego powietrza weszłam do stajni. Od razu natchnęło mnie, by ty trochę ogarnąć. Na pierwszy ogień poszło dokładne wyczyszczenie i odmalowanie boksu Caffe, który był w fatalnym stanie. Upewniłam się, czy któryś z boksów obok jest wolny i tam wprowadziłam na najbliższy czas kobyłkę. Podjechałam taczką do pustego pomieszczenia i z pomocą wideł i miotły wywaliłam z niego całą słomę i wszystko. Odkręciłam co się dało i poustawiałam przed boksem. Wzięłam wiadro z wodą, mopa i dokładnie wyszorowałam podłogę oraz dół ścian. Jakimś cudem udało mi się wyrównać ściany i wzięłam farbę. Wymalowałam wszystkie cztery ściany no, w sumie cały boks. Czekając aż farba wyschnie zajęłam się najpierw Caffe ( czas będzie opisany w jej notce) a następnie wyszorowałam żłób oraz poidło. Po kilku godzinach boks był suchy więc przytargałam kostkę słomy i w miarę równomiernie porozkładałam po boksie. Gdy pomieszczenie było już wyścielone poprzykręcałam to, co odkręciłam i poszłam po kobyłę. Na widok nowego, czystego boksu klacz wydawała się nieco zdziwiona jednak posłusznie weszła i dokładnie zbadała każdy jego zakamarek. Ja zaś zostawiłam angloarabkę w spokoju i zaczęłam rozdawać koniom siano. Trwało to ponad 20 minut i nieźle się zmachałam więc odpoczęłam 10 minut i zabrałam się z powrotem do pracy. Dokładnie wyczyściłam część biegalni, która nie wyglądała zbyt dobrze, jednak postanowiłam zostawić to w spokoju i sięgnęłam po miotłę oraz konewkę. Skropiłam lekko podłoże i zaczęłam zamiatać porozrzucane siano i inne brudy na spore kupki, które potem powyrzucałam. Następnie ponownie skropiłam podłoże i zabrałam się za zbieranie sprzętu. Znalazło się kilka szczotek, wędzideł, owijek itd. Na koniec podeszłam do boksu Caffe ucałowałam kobyłkę w chrapki a następnie dokładnie wytuliłam zazdrosną Elbę.

+140 hrs (wyczyszczenie boksu, części biegalni, zmiecenie i skropienie korytarza, odmalowanie boksu, danie siana, zebranie sprzętu)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Joanne dnia Pią 18:46, 14 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asti




Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Knw.

PostWysłany: Pią 13:47, 28 Sie 2009    Temat postu:

Dziś po raz pierwszy zawitałam do Stajni Centralnej. Jestem nowa i początkująca w rysualu. Smile
No ale nie ważne.
Jak już pisałam, dziś po raz pierwszy weszłam do Stajni Centralnej i byłam zszokowana bałaganem w stajni. Od razu wciągnęłam na siebie bryczesy, starą granatową koszulę i adidasy i zaczęłam sprzątać. Wzięłam konewkę i skropliłam korytarz, następnie zamiatając porozwalane siano, słomę i sporadycznie porozrzucane, ponadgryzane kawałki marchewek. Przy zamiataniu porządnie się zakurzyło, więc jeszcze raz skropliłam korytarz wodą z konewki. Potem jeszcze kilka razy machnęłam miotłą, ogarnęłam resztki, które wcześniej najwyraźniej pominęłam i od razu korytarz wyglądał 'jak trza'. Very Happy Potem podeszłam do boksu Grety II. Ta urocza gniada klacz spojrzała na mnie dziwnym, zaciekawionym wzrokiem, cóż robi tu jakaś nowa dziołcha. Powoli otworzyłam boks i ślimaczym krokiem podeszłam do klaczy, trąc oko, ponieważ coś mi do niego wpadło. Nieco zmieszana klacz obwąchała mnie i wesołym ruchem szturchnęła mnie chrapami w ramię. Podniosłam rękę do jej łba i pogłaskałam ją. Byłam rozradowana, bo chyba Greta mnie polubiła ^_^. No ale cóż, spojrzałam na słomę w jej boksie i zdałam sobie sprawę, że przyda się tu generalny porządek. Słoma była bardzo przerzedzona i znajdowało się na niej mnóstwo odchodów. Ściany w boksie były ubrudzone z łajna, farba odpryskiwała i okno w boksie nadawało się do umycia, bo nawet osiedlił się na nim mały pajączek. Wyszłam z boksu, przymykając go, chwyciłam widły, szuflę i taczkę. Potem z powrotem podeszłam do boksu i położyłam rzeczy delikatnie obok niego. Klacz była w kantarze, więc tylko chwyciłam za pierwszy lepszy, rozwalony po stajni uwiąz (było ich mnóstwo, tak jak i kantarów, ale o tym potem) i przypięłam go do kantaru Grety II. Dalej - wyprowadziłam ją poza boks i rozejrzałam się po reszcie boksów. Zauważyłam pierwszy lepszy wolny i wprowadziłam tam klacz. Była naprawdę zdziwiona tym co robię Wink Potem wróciłam po widły, które wcześniej położyłam obok boksu i zaczęłam sprzątać 'Greciany' boks ^_^. Najpierw nabrałam odchody na widły, przerzucając je na taczkę i tak aż do momentu, kiedy zupełnie nic już z kupek nie zostało Very Happy Taczkę wywiozłam i potem wróciłam do boksu, biorąc na szuflę resztki. Również wrzuciłam do taczki, chwyciłam znowu za widły, odkładając szuflę i zebrałam starą, brudną słomę. Wrzuciłam wszystko na taczkę i ponownie wywiozłam. Gdy boks już był opróżniony, poszłam po kostkę słomy i zataskałam ją jakoś do boksu. Przecięłam sznurki, wrzuciłam je na taczkę i widłami zaczęłam 'rozbrajać' słomę, równie ścieląc ją w boksie. Gdy boks był gotowy, stwierdziłam, że to co zrobiłam to i tak za mało, więc poszłam po białą farbę (bo tylko taką znalazłam) i pędzel. Położyłam te rzeczy przy boksie, na podłodze i poszłam w poszukiwaniu jakieś ścierki. Znalazłam jakąś starą, brudną szmatkę. Obmyłam ją, wypłukałam i nalałam do wiadra wody. Przytaskałam wiadro i ścierę do boksu i zaczęłam myć ściany, które były od dołu brudne z odchodów. Gdy już to zrobiłam, zamoczyła ścierkę w wiadrze, a potem i wiadro i szmatkę umyłam w czystej wodzie i odłożyłam na miejsce. Następnie chwyciłam za pędzel, mocząc go w puszce farby i zaczęłam malować wyczyszczoną już ścianę. To było nieuniknione, ponieważ farba ze ściany naprawdę zaczęła odpryskiwać, dosłownie płatami. Więc zaczęłam starannie malować. Gdy skończyłam, poczekałam aż farba wyschnie. Nie trwało to długo, bo było ciepło, a poza tym, farba było szybkoschnąca. Tak więc, po godzinie ściany boksu był suche więc odniosłam farbę i pędzel na miejsce. Potem wzięłam się za okno, pozbawiając biednego pajączka mieszkania Wink Very Happy Włożyłam jakieś stare, walające się po stajni gumowe rękawice i zdarłam pajęczynę. Potem wyrzuciłam pajączka przez okno Very Happy Następnie, zostawiając otwarte okno, wyszłam z boksu i pobiegłam po szmatkę i wiadro. Znalazłam również płn do mycia okien. Wzięłam rzeczy ze sobą i z powrotem poszłam do boksu. Wzięłam się za mycie. Najpierw szyby - spryskałam je płynem i wilgotną szmatką zaczęłam szorować, brud nie ustępował, więc prysnęłam większą ilością płynu. Brud zamienił się w brązową pianę i zszedł. Potem zamoczyłam szmatkę w czystej wodzie z wiadra i nie wyciskając, wytarłam na mokro brudną pianę z szyb. Nagle stał się czyste i przejrzyste. Potem obtarłam mokrą szmatką ramy, z których też odpryskiwała brązowa farba. Pobiegłam więc z powrotem po farbę i pędzel i zamalowałam okienne ramy na biało, pod kolor boksu, a jak! Wink Potem odniodłam wszystkie rzeczy na miejsce, zdięłam rękawiczki i poczekałam, aż farba wyschnie z okiennych ram (czy jak to się tam mówi Very Happy). Tymczasem poszłam do Grety II, sprawdzając, czy wszystko ok. Wsadziłam rękę do kieszeni bluzy i znalazłam w niej kilka kostek cukru. Dałam je klaczy, a ta polizała mnie w ramię (znowu w ramię ^^'). Posiedziałam z nią, hm, z dwadzieścia minut i poszłam sprawdzić, czy ramy już wyschły. Tak, wyschły, więc wróciłam po Gretę II i zaprowadziłam ją do odnowionego boksu. Na początku klacz spojrzała na mnie pytająco, a potem posłusznie weszła do boksu. Obwąchała każdy jego zakątek. Potem dosypałam do boksu jeszcze trochę słomy. Potem znowu poszłam po szmatkę, umyłam ją w czystej wodzie i myśląc "dlaczego porostu nie zostawię tego przy boksie, a nie tak wiecznie łazić w tą i w tamtą?!" wróciłam do boksu. Żłób był pusty, najwyraźniej klacz wszystko zjadła. Wilgotną ścierką umyłam jej żłób. Gdy był już czysty, odniosłam szmatkę i poszłam po siano. Potem wracając z całą kostką siana, dałam klaczy tyle, ile zmieściło się w żłobie Smile Zostało jeszcze sporo, więc rozniosłam siano do każdego boksu, wkładając je do żłobów. Trochę brakło, więc poszłam jeszcze po połowę kostki. Gdy wszystkie konie były już w to siano zaopatrzone, zajęłam się zbieraniem porozrzucanego sprzętu. Wszystkie kantarki i uwiązy pozbierałam. Nie zostało już nic, i stajnia wreszcie wyglądała tak jak wyglądać powinna. Potem wzięłam szczotki Grety II i poszłam do jej boksu (czyszczenie opisane w jej dziale).

Za dzisiejszą pracę biorę 120 horsesów. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avocado
Mały wolontariusz



Dołączył: 10 Wrz 2008
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:24, 11 Wrz 2009    Temat postu:

Weszłam do stajni i prawie od razu złapałam się za głowę. Wrzędzie było brudno! Na sam początek pozbierałam porozrzucane kantary, uwiązy itp i zaniosłam ten sprzęt do siodlarni i odłożyłam na swoje miejsce. Następnie podałam do każdego boksu siano aby konie jak wrócą z pastwisk/padoków miały co sobie skubać. Później wybrałam najbrudniejszy boks i zaczęłam go sprzątać i dołożyłam w nim słomy. I jeszcze wyczyściłam żłób i poidło automatyczne. Pozamiatałam całą stajnię, a potem skropliłam korytarz porządnie wodą. Na sam koniec zostawiłam sobie wyczyszczenie biegalni.

10 + 10 + 10 + 20 + 10 + 20 = 80h


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanne
Stały bywalec



Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:05, 22 Wrz 2009    Temat postu:

Postanowiłam się zająć trochę stajnią. Jako pierwszą rzecz wyprowadziłam na pastwisko Bastylię i Deewanę, co nie było jakąś skomplikowaną operacją, bo obie panienki się lubiły i były grzeczne. Gdy je puściłam z radosnym rżeniem pogalopowały pod górę i zaczęły się ścigać. Chwilę oglądałam ich wyczyny, jednak przypomniałam o założeniu, że sprzątnę stajnię, więc szybkim krokiem poszłam do budynku. Odłożyłam uwiązy na miejsce i rozejżałam się po korytarzu. Walało się tam kilka sprzętów, więc zebrałam: 1 lonżę, 2 baty do lonżowania, 1 czaprak, 3 derki, jakieś szczotki, gąbki, szmatki, uwiązy etc i odniosłam do siodlarni. Trochę tego było...ale ok. Jako pierwszy cel ustawiłam sobie sprzątnięcie boksu Trianny. Fiordka akurat drzemała, gdy podeszłam do drzwi i zagwizdałam. Obudzona podeszła do mnie i zaczeła przeszukiwać kieszenie.
-Chodź, musisz postać chwilę w nowym boksie, bo ten jest strasznie brudny. - Powiedziałam i założyłam klaczce kantar, a następnie zaprowadziłam ją do boksu Bastyli, bo był pusty i najbliżej. Szybko zabrałam się do pracy. Przytargałam taczkę i widły, naszykowałam sobie też wiadro z wodą i szatkę oraz farbę. Wyrzuciłam wszystko co było na podłodze, dokładnie zamiotłam miotłą i odwiozłam taczkę na gnojownik, gdzie wszystko wyrzuciłam. Boks był czysty, jedynie trzeba pomalować ściany i umyć żłób oraz poidło. Z malowaniem poszło w miarę szybko, chyba nabrałam już wprawy ^^" i po 30 minutach boks był cały umalowany. No to wzięłam ścierkę i dokładnie wyczyściłam nią żłób oraz poidło. W tym drugim wymieniłam też wodę (tak przy okazji). I odniosłam sprzęt na miejsce. Gdy boks miał schnąć ja sięgnęłam po widły i ponownie przytargałam taczkę, lecz tym razem do biegalni. Szybko wyzbierałam wszelkie brudy, więc prawie nic nie pozostało z danego fragmentu, no i przyniosłam świeżą słome, którą dokładnie rozścieliłam po miejscu. Jak się okazało boks wysechł, więc przyniosłam słomę i rozścieliłam ją po podłodze. Potem poszłam po Triannę. Fiordka z zaciekawieniem przyglądała się mojej krzątaninie, ale równie chętnie poszła ze mną do swojego boksu. Początkowo z uwagą go oglądała, jednak chwilę potem odprężyła się i ponownie zaczęła drzemać. Ja po cichutku wzięłam jeszcze przemyłam szybkę w oknie, bo wcześniej zapomniałam i wyszłam, zamykając drzwi boksu. Postanowiłam dać koniom siano. Na dźwięk rzucanych kostek zwierzęta się wyraźnie ożywiły. Szybko więc podzieliłam jak trzeba i powkładałam do boksów, rozsypując wcześniej, by nie dostawały takiego zbitego. Gdy już wszystkie stwory były zadowolone, wzięłam w dłoń konewkę i miotłę. Najpierw skropliłam go, by się tak nie kurzył, i zaczęłam zamiatać. Trochę się tego uzbierało, jednak daliśmy radę Smile Z zadowoleniem spojrzałam na swoje dzieło - czystą, ładną stajnię. No to wesoło skierowałam się w inne miejsce, by i tak zaprowadzić porządek.

+170 hrs


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gniadoszka




Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:04, 01 Lis 2009    Temat postu:

Wpadłam na chwilę do stajni centralnej. Jestem nowa, więc postawiłam obejrzeć co i jak. Przejrzałam po boksach. Farba zdarta, poodbijane kopyta. No nie.! Poszłam po farbę. Wzięłam pędzel i ruszyłam do roboty. Zaczęłam od pierwszego po lewej. Zaczęłam pomału. Ciężko była zamalować ślady kopyt, ale jakoś dałam radę. Potem przeszłam do następnego. Pomału śmigałam pędzlem. Nim się obejrzałam zaczynałam następny rząd. Pomalutku, powolutku doszłam do końca. Potem dodatkowo postanowiłam zamieść korytarz. Wzięłam miotłę i po skropieniu korytarza wodą zamiotłam. Nim się obejrzałam minęły prawie 2 godz!!
- No!- powiedziałam do siebie- naprawdę nieźle to wygląda!~
Miałam zamiar jeszcze coś zrobić ale niestety musiałam wracać. No cóż- zrobiłam chociaż tyle Very Happy
60h + 10h = +70h do mojego bilansu Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gniadoszka




Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:41, 09 Lis 2009    Temat postu:

Strasznie mi się nudziło, więc postanowiłam wstąpić do centralnej. Weszłam do stajni "ale bałagan!" pomyślałam. Pozbierałam porozrzucany sprzęt, a mianowicie jakieś kantary, uwiązy i nawet palcaty. Potem zabrałam się za sprzątnięcie jakiegoś boksu- postawiłam na Verrien. Szło ciężko, ale dałam radę. Byłam trochę zmęczona, ale postanowiłam jeszcze uprzątnąć fragment biegalni. Po wykonaniu tejże czynności wyczyściłam żłób w boksie Brandii. Na koniec zamiotłam korytarz, skrapiając go wtóry i podałam siano w boksach. "No! Teraz to jakoś wygląda" powiedziałam do siebie.
+80h Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gniadoszka




Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:44, 10 Lis 2009    Temat postu:

Poszłam do SC. Mój budżet świeci pustkami więc postanowiłam coś zrobić. Patrzę, a tu znowu farba pozdzierana! Najwyraźniej poprzednim razem zamiast farbą pomalowałam gruntem, ale w końcu każdy się uczy na błędach. Był tu niezły bałagan więc postanowiłam popracować troszkę. Na dobry początek pozbierałam sprzęt. 5 kantarów leżało na środku korytarza, 6-sty przyciśnięty drzwiami boksu. Niedaleko wieszaków leżał bat do lonżowania oraz lonża. W boksie Verrien znalazłam także palcat. No, poszukiwanie skarbów zakończone Very Happy Potem postanowiłam wyczyścić jakiś boks. Postawiłam na boks Verrien. Wyprowadziłam klaczkę do boksu w którym mieszkała dawniej Brandia. Ech.. Jeszcze wczoraj wyczyściłam tam żłób, nie wiedząc iż do niego nie wróci. Łzy cisnęły mi się na oczy Crying or Very sad No ale jakoś przetrzymałam. Wprowadziłam tam Verr i przyniosłam szuflę, widły i taczkę. Widłami zebrałam odchody i większość słomy, pomagając sobie czasem szuflą. Potem wyprowadziłam do wolnych boksów dwie sąsiadki Verri - Skakajkę i Stellę. Poszłam po miotłę i przemiotłam cały boks. Potem wzięłam kawałek szmatki i biorąc wiadro z wodą i płyn do mycia szyb przemyłam szmatką większe plamy gnoju na ścianach i ramę okna. Potem spryskałam płynem szybę okna i przetarłam je szmatką. Następnie przemyłam je od zewnątrz. Później pobiegłam po farbę, farbę do drewna i pędzel i zaczęłam malowanie. Pomalowałam cały boks łącznie z ramą okienną z dokładnością do 1mm2 Smile Odczekałam godzinkę aż farba wyschnie i zrzuciłam kostkę słomy rozbijając ją na kawałki i rozrzucając po boksie. Szmatką przetarłam jeszcze żłób i wymyłam poidełko. Poszłam do pomieszczenia gdzie znajduje się pasza i nałożyłam jej pełny żłób. Pokroiłam na cząstki jabłko i marchewkę i wzięłam 3 kostki cukru, które schowałam do kieszeni. W locie wzięłam jeszcze śrubokręt i dokręciłam śrubki w tabliczce z imieniem Verr i przetarłam ją szmatką. Potem częstując Verr kawałkiem jabłka wyprowadziłam ją z chwilowego boksu i dając marchewkę wprowadziłam do jej odnowionego boksiku. Na koniec poczęstowałam kostką cukru. Skakajka i Stella dostały to samo. Potem jeszcze we wszystkich boksach uzupełniłam sianko. Przeszłam do zamiatania korytarzy. Ponieważ klaczki były w boksach skropiłam korytarz najpierw wodą, aby się nie kurzyło. Potem chwyciłam miotłę i zaczęłam usuwać kurz. Potem musiałam jeszcze podlać wodą kawałki zaschniętej słomy z gnojem i zamieść. Na koniec skropiłam jeszcze korytarz i podmiotłam resztki. No, wygląda to teraz cudownie!
Wzięłam 110h i wróciłam do siebie. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gniadoszka




Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:56, 11 Lis 2009    Temat postu:

Dzisiaj miałam mało czasu, więc na początek wyprowadziłam na pastwisko Verrien i Skakajkę. Potem wyczyściłam żłoby w ich boksach i podałam siano wszystkim konikom. Potem postanowiłam jeszcze wyrzucić ściółkę i odnowić boks Skakajki. No więc wyrzuciłam starą ściółkę, wymyłam okno i plamy z gnoju, pomalowałam całość i przetarłam tabliczkę z imieniem. Potem pozbierałam 3 kantary, owijki i derkę i skropiłam korytarz wodą. Potem go zamiotłam, dokładnie i wyczyściłam część biegalni. Wyrzuciłam odchody i zabrałam kanar i 2 uwiązy.
Wyprowadzenie koni: +30h
Wyczyszczenie żłobu: +10h
Podanie siana: +10h
Zebranie sprzętu: +10h
Wyczyszczenie boksu: +20h
Pomalowanie boksu: +60h
Pozbieranie sprzętu: +10h
Zamiatanie korytarza: +10h
Wyczyszczenie części biegalni: +20h
Razem: +180h dla mnie Wink
PS: trochę mało ale naprawdę nie mam czsu Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Obiekty Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin