Nel
Mały wolontariusz
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:44, 08 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Jeździec: Nel, Blacky, Carrot, Arabika
Koń: Lady, Jaśmin, Caffee, Magic Siwa
Rodzaj treningu: trening skokowy
Klasa: L
Pogoda: zimno, chmury.
Cel: poprawa techniki skoku, poprawa kondycji
Kiedy ja i Blacky przekroczyłyśmy próg stajni zobaczyłyśmy Carrot, która już czyściła Jaśmina. Blacky podeszła do boksu Caffee, a ja do Lady, obydwie w tym samym momencie powiedziałyśmy – Cześć- śliczna. Ale, że rzeczy. Po kilku minutach pieszczot i kilkakrotnym dawaniu przysmaków, wyciągnęłyśmy klacze, i postawiłyśmy na stanowiska, obok Carrot i Jaśmina. Ja i Blacky poszłyśmy po szczotki, a Carrot do siodlarni po siodło, ogłowię i potnik, oraz ochraniacze. Carrot była trochę wydajniejsza, więc ja i Blacky musiałyśmy się sprężać. Kiedy wróciłyśmy, szybko wyczyściłyśmy konie, bo nie były bardzo brudne. Carrot już skończyła i tylko wzięła kask, wzięła Jaśmina i wyszła ze stajni, mówiąc, że idzie już na ujeżdżalnię, i przy okazji ustawi przeszkody. Jaśmin poszedł posłusznie, nie sprawiał problemów. Lady i Caffee też stały bardzo grzecznie, i widać, że miały dobry dzień. Błyskawicznie osiodłałyśmy konie, i wyszłyśmy na padok.
Kiedy szłyśmy zauważyłyśmy też jadącą na Magic Siwej Arabikę, z którą miałyśmy trenować. Zauważyłyśmy też Carrot, która powoli już rozgrzewała Jaśmina. Weszłyśmy na ujeżdżalnię i podpięłyśmy popręgi. Po chwili, już stępowałyśmy. Arabika właśnie wjechała na ujeżdżalnię. Przywitałyśmy się i rozpoczęłyśmy trening. Zastęp szedł w kolejności: Ja na Lady, Carrot na Jaśminie, Arabika na pięknej Magic Siwej, a Blacky na Caffee szły na końcu. Zaczęłyśmy od stępa, Lady szła ładnie, jak na araba przystało, za nią Jaśmin, również dumnie, jakby był najszlachetniejszą rasą. Magic Siwa jak zwykle opanowana, wykonywała każde polecenie Arabiki. A na końcu Caffee. Śliczna i bardzo zdolna klacz. Zmieniłyśmy kierunek jazdy, zrobiłyśmy jeszcze kilka kółek. Kiedy koniki były już dobrze rozgrzane, zakłusowałyśmy kłusem roboczym anglezowanym. Każdy koń poradził sobie bardzo, bardzo dobrze, żaden się nie buntował, zupełnie jakby ze sobą konkurowały. Ale dzisiaj nie zamierzałyśmy ćwiczyć ujeżdżenia, tylko skoki. Zrobiłyśmy kilka volt i półvolt. Potem jeszcze koło w prawo o średnicy 20m i w lewo o średnicy 15 m. Jedynie Caffee troszkę szalała, ale to przez to, że jeździła ostatni raz kilka dni temu. Zmieniłyśmy kierunek jazdy przez środek ujeżdżalni i na zakręcie zagalopowałyśmy. Wszystkie konie posłusznie, ślicznie i bezbłędnie zagalopowały. Po kilku kółkach wydłużyłyśmy prawie na maxa galop i zrobiłyśmy tak 4 kółka. Potem, zwolniłyśmy do kłusa anglezowanego, a następnie do stępa. Poklepałyśmy konie, i dałyśmy im odsapnąć. Kiedy konie już odpoczęły dałyśmy łydki do kłusa i zakłusowałyśmy.
Następnie najechałyśmy na pierwszą przeszkodę. Była nią stacjonata o wysokości 50 cm. Każdy koń przeskoczył ją poprawnie. Ale to była dopiero rozgrzewka, tym razem przeszłyśmy w galop i najechałyśmy na okser 70 cm. Najpierw lady, arabka poradziła sobie znakomicie, jest dobrze wyćwiczona, inaczej być nie mogło. Potem Jaśmin, też poradził sobie świetnie, następnie zawodowiec – Magic Siwa. Ona również pokonała te przeszkodę, bez żadnego problemu. Caffee skoczyła świetnie, mimo, że mało trenowała. Ona to ma chyba wrodzony talent. Kolejną przeszkodą był tripplebarre. Przeszkoda miała 100 cm. Najpierw Lady. Skok- super, pogłaskałam klacz za udany skok. Za mnę Jaśminek , który też skoczył bez problemu. I potem Magic i Caffee. Obydwie klacze skoczyły na medal. Potem jeszcze:
• skok przez okser 90 cm
• dublebarre 100 cm
• stacjonata 105 cm
• stacjonata 100 cm
Po tych udanych skokach wymienię jeszcze te nieudane:
• stacjonata 120 cm (idziem na żywca xD, Jaśmin zrzucił, Caffee odmówiła skoku)
• dublebarre 100 cm (zrzuciła Lady)
Po udanych, i udanych mniej skokach, zwolniłyśmy do kłusa i zrobiłyśmy tak kilka kółek. Następnie stęp. Konie były zmęczone, wiec postanowiłyśmy, że to tyle na dziś. Ja i Blacky pożegnałyśmy się z Arabiką, i rozstępowałyśmy konie. Kiedy już ochłonęły, zaprowadziłyśmy je do stajni i rozebrałyśmy. Potem wypuściłyśmy konie na padok i wrzuciłyśmy im do boksów po kilka przysmaków. Kiedy już wszystko posprzątałyśmy itd. Poszłyśmy na pogaduchy do kawiarenki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|