 |
Stajnia Centralna Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nojec
Pracownik
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 849
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Star Horses
|
Wysłany: Sob 11:38, 07 Mar 2009 Temat postu: Chiller - Odwiedziny |
|
|
Tu piszecie odwiedziny Chiller
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nojec dnia Sob 10:38, 21 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Blacky
Bywalec
Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 613
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 10:22, 08 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Podeszłam do boksu Chiller - klaczki, która została wczoraj po południu przywieziona do Stajni Centralnej. Wiedziałam, że może ni czuć się za dobrze w całkowicie nowym miejscu bez nikogo znajomego, tak więc postanowiłam trochę dodać jej pewności siebie. Długo stała w StarHorses, może mieć małe problemy.. Zajrzałam do boksu. Klacz stała nieruchomo, a jej wzrok zatzymywał się na ścianie boksu. Był pusty i smutny, tak mi było jej żal.. Cmoknęłam cicho, a uszau klaczy nmatychmiast ostały skierowane w moją stronę, wzrok pełen nadziei. Kieddy mi się przyjrzała znów opuściła je. Pewnie sobie pomyślała "nie, to nie moja właścicielka.."... :[ Weszłam do środka i zaczęłam ją głaskać. Podobało jej się, bo wepchnęła mi łeb pod pachę, a jak już go wyciągnęła, to zmrużyła oczy, a jej usy latały luźno. Potm zrobiłam jej masaż kłębu, zareagowała tak samo. Nop i uszu też, podczxas któego pochyliła dodatkowo łeb. Dałam jej marchewekę, przyniosłam wiadro, żeby mogła się napić, po czym poszłąm po szczotki i zaczęłam ją czyścić. Była w miarę czysta, bo od wczoraj ani się niekłada, nie tarzała. Czułam siętrochę obco w tym miejscu (tak mi się wydaj, nie czytam w końskich - ludzkich też ie ;P - myślach). N koniec poszłam z nią na którki spacer ścieżką leśną i z powrotem, żeby poznała trochę tutejszą okolicę, rozprostowała kości i przyzwyczajała się powoli, że będą robićz nią różne rzeczy obce, nieznane osoby. Potem dałam jej marchewkę i pożegnałam się. Cudowna, barzo wartościowa klacz, żal mi tego, że nie nadaje się już do sportu..
Słów: 250
Pkt: 9
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blacky dnia Nie 10:23, 08 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|