|
Stajnia Centralna Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MissDestroy
Mały wolontariusz
Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łowicz
|
Wysłany: Sob 14:53, 13 Wrz 2008 Temat postu: Duet - Odwiedziny |
|
|
Miejsce na odwiedziny konia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Karuchna
Mały wolontariusz
Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WSR Bałtycka Zatoka
|
Wysłany: Sob 18:03, 21 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Przyszłam dzisiaj do mojego nadpobudliwego podopiecznego. Był na pastwisku, więc najpierw poszłam po prostu na niego popatrzeć. Przy okazji zrobiłam też kilka zdjęć, które po wywołaniu powinny nadawać się do bonitacji. Później wzięłam kantar i uwiąz po czym sprowadziłam srokatego z pastwiska. Uwiązałam go w miejscu oddalonym od padoków klaczy po czym zostawiłam go na chwilkę pod opieką Nojca i pobiegłam po szczotki. Wróciwszy zaczęłam dokładne czyszczenie, co Duetowi bardzo się spodobało. Kręcił się w miejscu starakąc się podstawić określone części ciała pod szczotkę i jednocześnie odwzajemnić mi się podrapaniem. Stanowczo odsuwałam jego głowę i kontynuowałam pracę, jednocześnie opowiadając mu co będziemy dzisiaj robić - Wyczyścimy Cię ładnie, a potem zrobimy zdjęcie srokaczu, jak będziesz grzeczny to wybierzemy się na krótki spacer -. Ogierek przyjaźnie trącił mnie nosem. zostały mi się tylko kopyta oraz grzywa i ogon. Duet odrobinę protestował i wyrywał nogi, ale upomniałam go stanowczym głosem co nieco poskromiło jego zapędy. Wyszczotkowałam go jak zawodowy fryzjer po czym załozyłam mu na głowę sidepull, do którego przyczepiona była lina. Zawołałam go i ruszyłam w kierunku ściany stajni, by ustawić go do zdjęcia, które miała zrobić Nojka. Hucułek jednak nie ruszył za mną, więc musiałam delikatnie pociągnąc za linę. Efekt był nieco mocniejszy od zamierzonego - Duet z łobuzerską miną wykonał wielki skok do przodu i wylądował jakieś pół metra przede mną, próbując wyrwać się i pobiec w stronę pastawisk klaczy. Nie zdążyłam wystarczajco popuścić liny, więc sidepull musiał dosyć mocno zadziałać na jego głowę. Hucuł zatrzymał się zdziwiony po czym dał się spokojnie zaprowadzić pod ścianę i ustawić w pozycji zootechnicznej. Nojec szybko zrobił zdjęcie, po czym zabrałam srokatego na spacer, oczywiście skrzętnie omijając z daleka wszystkie klacze. Przy okazji zaczęłam pracować nad wychowaniem Dueta, pilnowałam by szedł z głową na wysokości mojego ramienia i zatrzymywał się gdy ja to zrobię. Po pewnym czasie szło mu nawet nieźle, chociaż oczywiście od czasu do czasu próbował na ile może sobie pozwolić. Po spacerze odprowadziłam go do boksu i pomogłam przy jego karmieniu. Sprzęt odniosłam na miejsce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karuchna
Mały wolontariusz
Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WSR Bałtycka Zatoka
|
Wysłany: Nie 13:18, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Odwiedziny Wieś Mac:
Przyszłam do Dueta. Obejrzałam go jeszcze raz dokładnie. tak
to świetny koń. Weszłam do Dueta. Ten chyba chciał mnie wystraszyć bo mocno skulił uszy.
Weszłam i go poklepałam. Oj duet duet ;p Zaczęłam czyścić go. Strasznie się kręcił
więc założylam mu kantar. Dałam mu marchewke. Szybko schrupał. Założyłam lonże i udałam się na ujeżdzalnie.
Najpierw trochę pochodziłam przy nim , żeby przywzyczaił się do mnie.
Duet chętnie chodził poklepałam go i zaczęłam puszczać go po okręgu. Szedł ładnych stepem. Reagował
na to co mówiłam. Przyspieszyłam mu trochę tępa. Skulił uszy ale przyspieszył. Dałam mu znak do kłusa
Duet z początku niechętnie ruszył kłusem ale poźniej szedł równo i fajnie. Tak tak ma bardzo równy i ładny kłus.
Takiego konia potrzebuje. Zmieniłam kierunek i kazałam mu kłusować na drugą stronę. Raz sobie tylko podbryknął, ale poźniej
mnie słuchał. Przeszłam znowu do stępa, żeby chwile odpoczął. Kilka kołek. Postanowiłam, że teraz chwile patrze jak galopuje.
Pogoniłam go do kłusa. Poźniej do galopu. A ten przyspieszył kłusa i za nic do galopu przejść nie chciał.
Jeszcze raz wolniej wolniej, galop! A ten bryk i stój. Ej! Machnęłam mu batem. Tutaj kilka razy bryknał. I znowu do kłusa.
NIE ! Krzyknęam. Pogoniłam go do kłusa machnęłam mu batem cmoknęłam i wreszcie zgalopował. Super szedł. Miał fajny i równy
w miare galop jak na tak młodego konia. świetny będzie poźniej jeśli w miare tereningu nabierze jeszcze mięsni.
Pochwaliłam go. Na drugą stronę problemów z galopem już nie było.Po tym galopie , zdjęłam lonże wzięłam go
na kantar i udałam się na mały spacer na skraj lasu. Dałam mu jabłko. Szliśmy sobie wolno pod górkę. Duet uważnie patrzał co wokoło niego sie dzieje. Widać, że szedł odważnie, chociaż co jakiś czas się wzdrygał. Ale to chyba normalne.
Poszłam z nim na górkę. I tam usiadłam. Dałam mu się paść. W pewnym momencie Duet zaczął mnie trącać nosem. Przytuliłam
się do niego. Jaki kochany koń! tak jestem pewna , że dobrze wybrałam. Duet to wspaniały koń. Takiego mi trzeba
z charakterem do jazdy ,a jednocześnie takiego misia do przytulania. Po 10 minutach poszłam z nim dalej.
Poszliśmy do rzeki dałam mu sie napić. Trochę wszedł do wody. Jednak tylko do pęcin bo raz nie było aż tak gorąco żeby całemu
się kąpac. Dwa troche się bał. Zaczełam wracać drogą do stajni. Pod sam koniec puściłam go.
Szedł koło mnie równo i bardzo fajnie.Przytliłam się do niego. Dałam mu jabłko i weszłam z nim do boksu. Chwile jeszcze
posiedziałam z nim. Wymieniłam mu słome w boksie. Wyczyściłam dokładnie mu grzywe i ogon. Umyłam poidło. Na koniec poszłam
Tak kochany. Poklepałam. Mam nadzieje , że niedługo będziesz ze mną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|