Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Skrzydlata
Duży wolontariusz
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z końca świata
|
Wysłany: Nie 11:49, 18 Kwi 2010 Temat postu: Efekt II - Odwiedziny |
|
|
Tu odwiedzacie konia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nata
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:42, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Postanowiłam odwiedzić dziś Stajnię Centralą w poszukiwaniu konia dla siebie w końcu tu jest tyle świetnych koni a one wciąż czekają na dom. Szłam przez stajnię powoli oglądając wszystkie konie i nagle się zatrzymałam. Podeszłam do jednego z boksów który należał do Efekta II. Zacmokałam i ujrzałam piękny, gniady pysk ogiera. Poklepałam go po szyi i dałam mu kawałek jabłka a on powoli go wziął i zjadł. Poszłam po szczotki do siodlarnia gdy wróciłam ogierek już czekał. Weszłam do boksu i zaczęłam go czyścić. Nie wiązałam go, nie było takiej potrzeby. Gdy już skończyłam wyprowadziłam go z boksu i poszliśmy na spacer. Ja przy okazji bardziej zwiedziłam Stajnie Centralną ale bardziej mnie interesował Efekt, zastanawiałam się całą drogę czy go zaadoptować czy nie. Rozważałam wszystkie swoje warunki i fakt, że Black Eagle potrzebuje towarzystwa i nie tylko samych moich klaczy. Głaskałam go a gdy już byliśmy przy padoku wtuliłam się w jego ciepłą szyję a następnie dałam mu cukierka i już po chwili wypuściłam go na padok a sama poszłam do biura składać wniosek o adopcję.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nata dnia Czw 11:47, 01 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nata
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:47, 02 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Nowy dzień a ja postanowiłam odwiedzić Efekta. Podeszłam do jego boksu i zobaczyłam go w kącie boksu, wyglądał jakby go coś wystraszyło.
-Co jest kochany? Co cię przestraszyło? - Powiedziałam spokojnie i powoli a wtedy z boksu obok usłyszałam kopanie w ściankę boksu a po chwili zobaczyłam gniady pysk. Cameron kłapnął zębami w moją stronę. Może i trzeba było z takimi końmi dużo pracować ale po długim czasie efekty były bardzo zadowalające.Przecież one są po przejściach a niektórzy ludzie też nie chcą ponownie zaufać innym po jakimś wypadku. Wyjęłam marchewkę i złamałam ją na pół i jedną połówkę rzuciłam nieopodal Efekta a ten zaś podszedł ją zjadł.
-Dobry koń a teraz musisz podejść. - Wyciągnęłam w jego stronę rękę w której miałam drugi kawałek marchewki. Tym razem ostrożnie podszedł i ją zjadł a przejechałam ręką po jego pysku z lekkim uśmiechem. Wzięłam jego uwiąz oraz kantar i weszłam o boksu. Założyłam ogierowi kantar i wyprowadziłam go z boksu zachęcając go by szedł obok mnie. Wyszliśmy na dziedziniec i luźno go uwiązałam by mógł się oglądać. Sama pobiegłam po szczotki a gdy wróciłam zaczęłam czyścić Efekta który był trochę niespokojny zapewne przez uwiązanie ale szybko się uwinęłam i założyłam mu sprzęt do lonżowania. Poszliśmy na halę. Najpierw spokojny stęp lecz ogiera rozpierała energia więc po krótkim czasie dałam mu znak do zakłusowania co zrobił z chęcią. Zrobiliśmy zmianę kierunku i znów kłus. Po jakichś siedmiu minutach upragniony galop a po chwili przejście z galopu do stępa później: stęp>galop>zatrzymanie>kłus>zatrzymanie>galop>stęp>kłus>zatrzymanie.
Radził sobie bardzo dobrze. Poklepałam go i dałam miętówkę. Wróciliśmy na dziedziniec, zdjęłam sprzęt, szybko go przeczyściłam i jeszcze trochę pospacerowaliśmy a potem odprowadziłam go do boksu żegnając się z nim i dając mu kawałek jabłka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nata
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:24, 05 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Około 17:30
-Efekt! - Zawołałam gdy tylko dostrzegłam ogiera na padoku a ten zarżał na powitanie.
-Przepraszam że mnie wczoraj nie było. - Zmierzwiłam mu grzywkę i dałam kawałek jabłka. Przyczepiłam uwiąz do jego kantara i poszłam z nim na dziedziniec. Czyściłam go wolno by go zrelaksować co mi się udało. Wyczesałam mu grzywę i ogon przy okazji pozbywając się z nich słomy. Wkrótce po tym jak się uwinęłam poszliśmy na spacer do lasu kierując się ścieżką. Zachęciłam go do kłusa a sama biegłam koło niego. Ogier poruszał się z gracją na jaką przystało dostojnemu ogierowi. Zrobiliśmy postój przy strumyku i przy okazji ochlapałam ogiera wodą a on wcale się tym nie przejmując zaczął szukać w moich kieszeniach jakiegoś smakołyku i wyszukał miętówkę którą oczywiście mi zabrał. Po dziesięciu minutach ruszyliśmy dalej idąc równo. Przeskoczyliśmy nawet niewielką kłodę co ogier zrobił bardzo chętnie. Zawróciliśmy i zaczęliśmy wracać do Stajni Centralnej przeskakując te kłody, które i ja mogłam przeskoczyć. Gdy znaleźliśmy się na dziedzińcu Stajni centralnej ponownie wyczyściłam ogiera uśmiechając się. Na koniec poklepałam go, dałam miętówkę i odprowadziłam do boksu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rustler
Mały wolontariusz
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:27, 22 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Cicho weszłam do stajni, uważając by nie płoszyć koni. Skierowałam swe kroki do Efekta. Poczęstowałam go kostką cukru i pogłaskałam po nosie. Pamiętał mnie po ostatnim treningu, co było zdecydowanym plusem. Delikatnie założyłam mu na nos kantar, po czym wyprowadziłam go na myjkę. Przywiązałam na dwa uwiązy i zajęłam się odgruzowywaniem. Całe ciało wymasowałam iglakiem. Otrzepałam się z wszechobecnego kurzu i zdecydowanymi pociągnięciami wyczyściłam ogiera miękką szczotką. Gniadosz w rytm ruchów podrygiwał głową, wyraźnie zadowolony. Po kolei poprosiłam go o nogi czyszcząc kopyta. Róg posmarowałam olejem i przypięłam mu długi uwiąz. Wyprowadziłam ogierka przed stajnię, a stamtąd - do karuzeli. Efekt dawno nie zażywał wymuszonego ruchu. Przewidywałam powolny powrót do treningów. Zaczęliśmy od 20 minut stępa. Niby nic, a koniowi dobrze robi. Usiadłam na ławce i w spokoju zajęłam się czytaniem książki. Następnie 10 minut kłusa i ponownie 10 minut stępa. Po odbytej sesji zabrałam Gniadego do stajni, lekko zlałam nogi wodą, poczęstowałam marchewką i zamknęłam w boksie.
158 słów - 40hrs
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rustler dnia Nie 17:31, 22 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nata
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:10, 10 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Stęskniona szłam wzdłuż stajni szukając Efekta. Dostrzegłam Camerona na którego widok uśmiechnęłam się.
- Wyglądasz coraz lepiej kochany. - Dałam mu kawałek jabłka i zajrzałam do boksu obok gdzie był Efekt. Rozpromieniłam się jeszcze bardziej. Mimo iż Tevillo zmieniała się w stajnię wyścigową wciąż sądziłam że dam radę z jednym koniem który nie będzie chodził wyścigów. - Hej słonko. - Wyciągnęłam w jego stronę kawałek jabłka a on go wziął i najnormalniej w świecie zjadł. Poszłam do po szczotki i szybko już z nimi wróciłam. Weszłam do boksu ogiera i zaczęłam go czyścić. Wszystko poszło sprawnie i szybko. Założyłam mu sprzęt do lonżowania i wyprowadziłam na halę. Zaczęliśmy ćwiczenia. Na początku dziesięć minut stępa, pięć minut kłusa i 3 minuty galopu. Później przechodzenie ze stępu do galopu z galopu do zatrzymania. Po chwili z zatrzymania do kłusa i tak przez 10 minut. Odpoczynek czterominutowy w stępie i galop który trwał z 7 minut. Zmiana kierunku. Szybki stęp, kłus i galop po chwili zatrzymanie i kłus z kłusa do galopu i szybko do stępa. Trzy minuty stępa i pięć kłusa, znów stęp przez kilka minut i galop. Po sześciu minutach koniec. Odprowadziłam go do boksu, zdjęłam sprzęt i odniosłam a jego przetarłam sianem. Dałam mu kawałek marchewki.
- Byłeś wspaniały. - Poklepałam ogiera po szyi i ruszyłam w drogę do domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|