|
Stajnia Centralna Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arabika
Większy wolontariusz
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:50, 21 Lis 2008 Temat postu: Forever - Odwiedziny |
|
|
Tu piszecie odwiedziny konia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arabika dnia Czw 21:31, 30 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Arabika
Większy wolontariusz
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:27, 03 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj przyszłam odwiedzić Forevera. Wałaszek stał w swoim boksie i skubał sianko. Zawołałam go po imieniu, a kiedy on się odsunał, weszłam do niego i przywitałam się z nim. Wałaszek miał dzisiaj dobry humor. Chwilę go głaskałam, po czym bez problemów założyłam mu kantarek i wyprowadziłam go na korytarz. Na korytarzu uwiązałam go do specjalnie do tego przeznaczonego kółeczka i zaczęłam go czyścić szczotkami, które specjalnie wcześniej przyniosłam. Fryzik był w miarę czysty, nie licząc paru zaklejek. Kiedy uporałam się z nimi, wyczyściłam mu porządnie kopytka, a potem w nagrodę że tak grzecznie stał, dałam mu jabłko. Potem poszliśmy sobie na półgodziny do lasu, na spacer. Trochę sobie pobiegaliśmy, jednak w większości był to lekki spacerek składający się głównie ze stępika. Podczas spaceru Forever był grzeczny, raz, czy dwa się spłoszył, ale szybko udało mi się nad nim zapanować. Po półgodzinie, wróciliśmy do stajni, gdzie znowu go wyczyściłam i wpuściłam do boksu.
Liczba wyrazów: 153
Liczba punktów: 8
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nel
Mały wolontariusz
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:45, 01 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kiedy dziś szwędałam się po SC, wpadłam na pomysł, odwiedzenia Forevera, jednego z moich słoneczek. - Hej, śliczny - powiedziałam, i weszłam do boksu konia. Ten spojrzał się na mnie, i zarżał. Pogłaskałam go więc po szyi, i podałowałam w chrapki. Pogładziłam go po całym ciele i zrobiłam masaż. Kiedy skończyłam, dałam Foreverowi marchewkę, i wyjęłam z boksu. Postawiłam koło ściany, a sama poszłam po szczotki. Kiedy przyszłam wałach stał sobie spokojnie. Nie był bardzo brudny, więc poradziłam sobie tylko miękkom szczotką, swoją drogą, była naprawde miękka, więc na pewno było mu bardzo przyjemnie. Kiedy skończyłam, jeszcze tylko wyczesałam grzywę i ogon. Dałam mu jabłko i wstawiłam do boksu. Choć miałam mało czasu, nie mogłam się powstrzymać, od wygłaszania go. Wałach był bardzo przyjazny i otwarty, więc miło spędziłam czas. Forever domagał się ode mnie jeszcze jednej marchewki, a ponieważ, jestem uległa szybko wymięłam i poszłam po kilka marchewek, kiedy wróciłam dałam je konikowi, pocałowałam go w chrapki i poszłam, myśleć jak wytłumacze spóźnienie mamie…
słów 165
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|