|
Stajnia Centralna Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arabika
Większy wolontariusz
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:55, 10 Lis 2008 Temat postu: Gazel - Treningi |
|
|
Tu trenujecie z koniem
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arabika dnia Czw 21:31, 30 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Blacky
Bywalec
Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 613
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 21:52, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Przyszłam po południu do Stajni Centralnej, aby wrescie wziąć na trening któregoś z koni, które tego potrzebują. Padło na Gazel - uroczą siwą arabkę. Poszłam po sprzęt, skrzynkę ze szczotkami i weszłam do boksu klaczxy. Ta zarżała cicho ze zwróconymi ku mnie uszami pełymi zainteresowania. Nie była nieufna ani nic w tym stylu, nie bała się mnie. Bez problemu założyłam jej kantar, do którego podpięłam uwiąz i wyprowadziłam klacz przed boks, gdzie ją uwiązałam. Chwilę pogłaskałam ją delikatnie po całym ciele sprawdzając stan sierści i czy na wszelki wypadek nie ma żadnych wybrzuszeń etc, ale wszystko było ok, więc zabrałam się za czyszczenie. Kurz, zlepki, grzywa, ogon, kopyta. Potem szybko założyłam owijki, czaprak, ogłowie i siodło ujeżdżeniowe. Sama nałożyłam kask, rękawiczki i w dłoń chwyciłam bat, po czym wyprowadziłam ją ze stajni.
Weszłyśmy na halę krytą, gdzie wsiadłam i podpięłam popręg, a potem stępem swobodnym pozwoliłam jej chodzić po całej ujeżdżalni - mogła chodzić po całej przestrzeni, ale tylko żeby nie wyszła. Ja w międzyczasie co chwila robiłam jakieś ćwiczenia rozciagające jak skłony., rybki, kładzenie się itd, a Gazel sama robiła jakieś zawijasy, serpentyny, slalomy, wolty. Ja sama potem naprowadziłam ją na dwie ósemki, półwoltę. Po chwili zebrałam ją - ładnie podstawiła zad, ustawiła łeb i czułam energię w niej. Dałam delikatne łydiki do kłusa - od razu zareagowała. Po jakichś dwóch kółkach zrobiłam woltę,. ósemkę. Kilka minut później spróbowałam ustępowanie od łydki - mimo, że dawno tego nie ćwiczyła, bardzo dobrze jej poszło, moze trochę się wahała - jakby nie mogła sobie przypomnieć czy to to, czy coś innego. Potem wydłużyłam i skróciłam wykrok, wszystko po trochu na każdej ścianie. Potem zatrzymałam się i dałam sygnały do cofania. Po zrobieniu jednego niepewnego kroku poklepałam ją i ruszyłam dalej - pamiętałam, jak ktoś mówił mi, że ma jakieś niezbyt fajne przeżycia z przeszłości związane właśnie z cofaniem. Od razu ze stój ruszyłam kłusem pośrednim, po czym miękko przeszłam w delikatny galop. Zrobiłam w nim dwa kółka, po czym wydłużyłam go, zrobiłam woltę i skróciłam. Po chwili kontrgalop, jednak szybko zrobiłam przez półwoltę zmianę kierunku, więc się skończył. Potem zrobiłam pasaż - wyszedł jej pięknie i bardzo wyniośle, kończyny podnosiła napradę bardzo wysoko, byłam zachwycona! *_* Mimo, że to trudny element, przychodził jej bez trudu - widać, że ktoś z nią kiedyś długo pracował nad tą figurą.
Gazel była bardzo spocona, - kondycja już nie ta - więc postanowiłam już skończyć "mordegę". Chwilą kłusa, potem rozstępowanie, które zajęło mi mniej-więcej kwadrans. Po nim zsiadłam, "rozebrałam" klacz i rozczyściłam jeszcze zlepki pozostawione przez pot. Dałam jej pić i marchewkę, po czym pożegnałam się - byłam dumna, że w SC jest taki koń, z takim potencjałem.
444 słów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|