Forum Stajnia Centralna Strona Główna Stajnia Centralna
Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Greta II - Odwiedziny

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Stare treningi, odwiedziny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lejdi
Mały wolontariusz



Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:20, 03 Wrz 2008    Temat postu: Greta II - Odwiedziny

Miejsce gdzie piszecie odwiedziny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blacky
Bywalec



Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 613
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 17:58, 27 Lut 2009    Temat postu:

Dziś przyszłam odwiedzieć zaniedbaną i nieco zapomnianą, a naprawdę śliczną i utalentowaną klaczkę - Gretę II, której daawno nikt nie odwiedzał (dlatego się za to wzięłam ;D). Uznałąm, że ona też powinna mieć choć minimum miłości, które dostaje każdy koń w SC.. : )) Weszłam do jej boksu ostrożnie - nie była nastawiona od razu zbyt przyjaźnie, bo uszy miała położone po sobie, była bokiem i chyba nie miała zamiaru odwrócić się w moją stronę. Nerwowo popatrzyła na mnie kątem oka i zaczęła skubać słomę. Z kieszeni wyciągnęłam marchewkę. Skusiła się i zaczęła ją przegryzać, a wtedy ja doskoczyłam i założyłam jej kantar. Trochę się opierała, ale jak zobaczyła, że nie robię jej krzywdy, odpuściła i zrobiła minę a la muł. ^^ Ja zaczęłam ją czyścić. Kiedy usuwałam zlepki z brzucha kilka razy próbowała mnie ugryźć, ale ganiłam ją za to i przestała, zaczęłam do niej mówić i chyba trochę się do mnie przekonała. Kiedy wszystko (łącznie z kopytami, które o dziwo dała bez problemu) było zrobione na błysk, zaczęłam masować jej kłąb. Ze zdziwieniem zauyważyłam, że ani przez chwilę nie była spięta, od razu się zrelaksowała i wyglądała jak uosobienie końskiego szczęścia.. Może kłąb ją boli? Albo jest przemęczony eyt.? Postanowiłam, że będę ją masować częściej. ;] Zrobiłam też masaż uszu i nóg przednich po czym napoiłam gniadoszkę i odstawiłam ją do boksu. Wyglądała o niebo lepiej. Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blacky
Bywalec



Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 613
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 19:52, 20 Kwi 2009    Temat postu:

Dawno nikt nie był u Grety II, więc uznałam, że dobrze by było wpaść do niej choć na chwilkę. Kiedy zajrzałam do jej boksu zobaczyłam, że leży przeżuwając spokojnie słomę, ale wzrok miała wbity w ścianę i jakiś dziwnie smutny. Zrobiło mi się jej naprawdę żal i zacmokałam nie za głośno - w mgieniu oka podniosła się rżąć radośnie i zbliżyła się do mnie. Ja od razu pogłaskałam ją po łbie i zaczęłam drapać przy uchu - już dość dawno zauważyłam, że ona to uwielbia. Po tej chwili pieszczot otworzyłam drzwi boksu i weszłam do środka, po czym założyłam jej kantar na głowę, przypięłam uwiąz i wyprowadziłam przed boks. Stała już tam skrzynka ze szczotkami, ale ja wzięłam tylko miękką i na spokojnie, raczej bardziej dla kontaktu z koniem niż dla higieny. Potem wymyłam łeb wilgotną gąbką i wyczyściłam kopyta, a nawet posmarowałam smarem. Potem założyłam klaczy derkę i wyszłam na zewnątrz. Robiło się już chłodno, ale Greta nie może "gnić" w boksie, niech rozrusza kości. Smile Aby nie narazić jej na chorobę poszłam na krytą ujeżdżalnię, a nie do lasku i tam pochodziłyśmy sobie stępem, nawet pod koniec się wytarzała. Po jakichś 15 minutach wróciłam do boksu i przez chwilę masowałam klacz techniką Machnięcia Łapy Niedźwiedzia, któej się niedawno nauczyłam, ale zauważyłam, że nie działała na tą gniadoszkę tak "mocno", jak na inne konie - to był tylko mały relaks, nie całkowite odprężenie i wyluzowanie się. Cóż, dziś nie mam czasu, ale na pewno popróbuję z achał-tekinką i zobaczymy, który rodzaj masażu najbardziej się jej spodoba. Dziś tylko jeszcze dałam jej trochę przysmaków, pocałowałam w chrapy i ze smutkiem odeszłam..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Metka




Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:47, 27 Lip 2009    Temat postu:

Koń: Greta II
Czynność: Kąpiel
Pogoda: słonecznie, duszno
Czas kąpieli: około 40 minut
Osoba pracujaca z koniem: Metka
********************
Przebieg: Od samego rana pogoda dokuczała zarówno lodziom jak i koniom. Zdecydowałam się na wykapanie Grety by troche ja ostudzic ku czemu była bardzo chetna. Dopielam uwiąż do plotu pod co podczepilam klaczke. Woda w wiadrze zdążyła się już ugrzac stojac obok nas na słońcu, a waz ogrodowy ciągnący się gdzies przez srodek co Roz dostarczal nam nowe zapasy. Zaczelam od polewania woda łopatki Grety. Spokojnie, po wolutku namoczyłam gabke i gładziłam nią łopatke klaczy. Nie była zestresowana ani zaniepokojona, podobnie gdy przenosiłam się wzdłuż jej ciala w kierunku zadu. Była zrelaksowana i widocznie odprezona. Moczenie sierści przebiegalo po woli, nigdzie nam się przeciez nie spieszylo. Gdy przeszlam na druga strone klaczy moczona początkowo lopatka była już prawie sucha. Mimo tego gładziłam Grete dalej by stopniowo zmoczyc jej siersc. Po zakończeniu tej czynności wzielam wieksza ilość wody by dokladnie zmoczyc klacz. Tutaj troche się zaniepokoila i zaczela odchodzic w bok chyba troche bojac się tak dużej ilości wody nie idącej z gabki. Po chwili była już cala ociekajaca wiec zaczelam namydlanie. W tym celu użyłam konskiego szamponu który nieziemsko się pienil. Doszlam do wnisku ze wystarczy mi to co wycisnęłam i rozprowadze mysliny po całej klaczy. Greta była chyba zadowolona, z zaciekawieniem podnosila leb do gory bądź wyciągała do mnie szyje jakby z pytaniem ”co Ty mi robisz, ale fajne” J. Szampon przestal się pienic i wszystko było w należytym pozadku. Dokladnie wmasowałam myslinki rekawica do kapieli. Siersc caly czas pozostawala wilgotna, może z 3 razy dołożyłam troche wody w niektórych miejscac. Nastepnie nadszedł czas na zmywanie i spłukiwanie konia. Strumien wody płynący z weza ogrodowego, pomimo faktu ze malego napiecia wydal się Grecie wyjatkowo nieprzyjemny. Zmniejszyłam wiec intensywność wypadającej wody stanowczo dajac do zrozumienia klaczy ze musimy ja zmyc i nie ma innej możliwości. Polewałam delikatnie jej siersc starając się spłukać mydlany szampon. Cale mycie trwalo sporo czasu, ale uwazam je za udane. Po Splukaniu dokladnie woda Greta otrząsnęła się, po czym przeszłyśmy się troche w reku by przypadkiem nie zechciala tarzac się w piachu. Po spacerku odstawilam klacz do boksu.
Podsumowanie: Kapiel dla Grety była bardzo dobrym pomysłem. Klacz ochłodziła się i zlikwidowalysmy stary bród. Greta dobrze zniosła kapiel, chociaz nei dążyła zaufaniem weza ogrodowego. Mimo wszystko jest delikatnym koniem, chociaz silnym i niezależnym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajnia Centralna Strona Główna -> Stare treningi, odwiedziny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin