![Forum Stajnia Centralna Strona Główna](http://i1257.photobucket.com/albums/ii514/DeidreRys/bannersc.png) |
Stajnia Centralna Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rustler
Mały wolontariusz
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:19, 23 Sie 2011 Temat postu: Kiss Me Throw The Phone - Odwiedziny |
|
|
Miejsce na odwiedzanie klaczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subMildev/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Rustler
Mały wolontariusz
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:57, 26 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Kiedy przechadzałam się korytarzami SC, moją uwagę przykuła urocza kasztanowata hanowerka. Nie mogłam oprzeć się ochocie by podejść do boksu i wyciągnąć do niej łapki uzbrojone w pomoce różnego kalibru - od kostek cukru, poprzez jabłka, aż do marchewek. Klacz nie była przestraszona, wręcz cieszyła się z mojej obecności. Bez problemu głaskałam ją po szyi, dotykałam głowy i uszu. Wzbraniała się jedynie przy dotykaniu słabizny, co odkryłam przy przesuwaniu ją wewnątrz boksu. Zaraz jednak uszy znów wróciły na swoje dawne miejsce, a niechęć zastąpiła ciekawość. Szyję Kiss Me potraktowałam kilkuminutowym masażem T-Touch, do kantara podczepiłam uwiąz i wyprowadziłam ją na myjkę. Wyskrobałam spod kopyt, a całe ciało wymasowałąm gumowym zgrzebłem. Grzywę klaczy rozczesałam, skróciłam na odpowiednią długość. Sierść przetarłam mokrą szmatką, co niezbyt się kasztance podobało, więc zrobiłam to ekspresowo. Po wyrównaniu ogona obejrzałam swoje dzieło.
- No, teraz wyglądasz jak prawdziwy hanower, malutka - powiedziałam miziając ją po chrapach. Odwiązałam klacz, na kilka minutek zabrałam na zieloną trawkę przed stajnię, a potem, goniona obowiązkami, z powrotem odstawiłam do boksu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subMildev/images/spacer.gif) |
Adrenaline
Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:12, 28 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Weszłam cicho do stajni, wciskając ręce w kieszenie bluzy. Pojedyncze tylko konie wystawiły głowy, większość kryła się w swoich boksach. Ku mojemu zaskoczeniu coś skubnęło mnie za kaptur. Obróciłam się i zobaczyłam parę lśniących, pełnych ufności oczu.
-Kto by pomyślał.- uśmiechnęłam się ciepło i zaczęłam głaskać kobyłkę po chrapach.- Opuszczony koń tak ufny do człowieka.
Kasztanka zarżała. Wyraźnie zarysowały się jej silne mięśnie od skoków. Wyciągnęła pysk i dmuchnęła na mnie, a jako, że w stajni było chłodno, uniosły się kłęby pary.
-Co tam, maleńka?- spytałam łagodnie, głaszcząc ją po szyi. Wsunęłam się cicho do boksu, na co klacz zatańczyła zadem. Zaczęłam powoli gładzić ją po grzbiecie, uszach i łbie, a potem zrobiłam masaż T-Touch, małymi kółkami. Wyraźnie widziałam, jak klacz rozluźniała mięśnie i przymykała z lubością oczy. Podsunęłam jej kostkę cukru i pocałowałam łagodnie w ganasz.
-Pa, malutka. Na pewno jeszcze cię odwiedzę.- powiedziałam, wychodząc cicho z boksu. Spojrzałam raz jeszcze na klacz, która cicho zarżała.- Miłego dnia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subMildev/images/spacer.gif) |
chocky
Mały wolontariusz
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:02, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Szłam oświetlonym korytarzem stajni, przeglądając kartki papierów dotyczące adopcji już mojej Havanny. Uniosłam na chwilę wzrok by rozejrzeć się po ów miejscu, cieszyłam się bowiem że nie musiała stać w jednym z tych boksów i czuć się samotna. Wtem poczułam delikatne puknięcie w ramię, jakby ktoś dotknął je palcem wskazującym. Odwróciłam się w stronę potencjalnego napastnika, którym jak okazało się... była śliczna kasztanowata klacz. Cofnęła się krok w głąb boksu, spoglądając na mnie z nadzieją. Naprawdę. Miała smutek pomieszany z rozpaczą, ufnoscią wymalowany w oczach, który błyszczał tak potężnie że serce zdawało się krajać na setki małych kawałeczków. Była naprawdę piękna. Miała około 170 wzrostu, dobrze zbudowana, na jej pyszczku malowała się biała łysinka. Zaróżowione chrapy furgotały wraz z każdym jej oddechem, a oczy wydawały się nieziemsko inteligentne. Przełknęłam głośno ślinę, choć wydawało mi się że w gardle mam potężną gulę która uniemożliwia mi sprawne funkcjonowanie. Nie mieściło mi się w głowie, dlaczego taki piękny, zdrowy koń znajduje się w takim miejscu, będąc niczyim zamiast startować w prestiżowych zawodach. Zacmokałam kilkakrotnie, odkładając papiery na niewielką pakę która stała tuż obok jej boksu. Przekrzywiła delikatnie głowę w bok, spoglądając na mnie ciągle. Zaraz podeszła, wystawiając głowę zza boksu. Była szlachetna. Naprawdę mi się spodobała. Wyciągnęłam dłoń, a ta obwąchała ją i bez problemu dała się pogłaskać po kości nosowej. Ku mojemu zdziwieniu, była ufna.
- Czemu tu trafiłaś... - Mruknęłam półszeptem, kreśląc kółka na jej ganaszu. Ta w odpowiedzi spoglądała na mnie ciemnymi, milczącymi oczami. Na wierzchu dłoni podałam jej dwa plasterki marchewki, które delikatnie dotknęła i zjadła. Uśmiechnęłam się pod nosem i delikatnie ucałowałam jej aksamitne chrapy.
- Wrócę do Ciebie, obiecuje - Cofnęłam się ponownie do biura SC, choć dopiero stamtąd wróciłam. Tym razem w innej sprawie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez chocky dnia Wto 23:05, 30 Sie 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subMildev/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|