|
Stajnia Centralna Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Carmabelle
Mały wolontariusz
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wejherowo
|
Wysłany: Pią 20:21, 05 Wrz 2008 Temat postu: Mephisto - Treningi |
|
|
Miejsce na pisanie treningów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Carmabelle
Mały wolontariusz
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wejherowo
|
Wysłany: Sob 23:08, 21 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Zdecydowałam się dzisiaj zabrać Mefiego na lonżę. Chłopak musi wrócić do dawnej formy i nabrać kondycji, aby móc chodzić w zawodach. Przyszłam do stajni około 12.00, natychmiast kierując się do boksu, w którym znajdował się wałach. Przywitałam się z nim, wręczając mu marchewkę. Następnie, poszłam po sprzęt. Wzięłam z siodlarni lonżę, pas, wypinacze i ogłowie, z którego wypięłam wodze. Dodatkowo szczotki i podkładkę żelową pod pas. Przyniosłam wszystko pod jego boks i zaczęłam go czyścić, wyprowadzając go ówcześnie i wiążąc na zewnątrz do belki.
Czyszczenie poszło mi szybko, ponieważ Mephisto nie był dzisiaj długo na pastwisku i zdążył się tylko nieco zakurzyć. Wyczyściłam jego sierść miękką szczotką, kopyta, ogon i grzywę dokładnie wyczesałam, po czym okiełznałam go i założyłam pas. Wypinacze na razie dopięłam tylko do pasu, bo najpierw musi się rozprężyć chłopak. Dopięłam do ogłowia lonżę i poszłam razem z maluchem na lonżownik oczywiście.
Na miejscu zaczęliśmy od stępa, luźnego, na lewą stronę. Dałam mu gdzieś z 5 - 8 minut, na rozprężenie. Szedł chętnie, żwawym tempem, więc miałam nadzieję, że tak będzie dzisiaj cały czas, nawet jak zapnę już wypinacze. Pogoniłam go do kłusa, wydając komendę głosem i lekko cmokając potem. Ruszył chętnie, chociaż trochę sztywnym krokiem. Po jakimś czasem rozchodził się jednak i szedł już dzielnie do przodu. Kłusował tak przez około 15 minut. Pamiętałam, że lonżowanie nie mogło długo trwać, bo Mefi nie ma kondycji i szybko się męczy. Na jego sierści były już pierwsze plamy potu. Stwierdziłam, że pora na chwilę galopu i zapinamy wypinacze. Wygalopował się, a nawet trochę pobrykał! Szedł bardzo szybkim tempem, ale to bardzo dobra oznaka - ma chęci do chodzenia. Dałam mu chwilę stępa i zapięłam wypinacze.
Na początku zaczął się buntować i starał wyciągać łeb, więc szedł stępem. Po jakimś czasie odpuścił sobie odstawianie szopek, więc ucieszyłam się i stwierdziłam, że pora na kłus. Ruszył do przodu. Na początku było to samo co w stępie, próbował chyba wyrwać te wypinacze, ale potem zrozumiał, że nie wygra i ładnie zaczął schodzić z głową, rozluźniając się przy tym. Kłusa było bardzo dużo. Chciałam, aby poprawił akcję nóg i zadu. Potem galop. Był dzielny, a jak brykał... Aż w niektórych momentach było śmiesznie, patrząc na jego wielki, zły bunt! Potem jednak, tak samo jak w każdym kłusie galopował ładnie i z werwą.
To samo powtórzyliśmy na prawą stronę, tylko nie odpinałam wypinaczy, cały czas chodził z nimi.
Po treningu był okropnie zmęczony i spocony. Kondycja wróci mu po jakimś czasie, ale widać, że o swoich umiejetnościach chłopak raczej nie zapomniał, co mnie bardzo cieszy.
428 słów
16 pkt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fressa
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:29, 16 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Przyszłam do SC i postanowiłam pójść do Mephisto.Poszłam po uwiąz i jego szczotki,a później zaniosłam je pod ścianę .Weszłam do boksu i przypięłam Mephistowi uwiąz do kantarka ;* Wyszliśmy z boksu i poszliśmy pod ścianę pod którą wcześniej zostawiłam szczotki wałaszka .Przywiązałam malca do ściany i otworzyłam skrzynkę ze sprzętem.Był czysty.Wzięłam miękką szczotkę i wyczyściłam zaczynając od szyi.Był czysty nie licząc kurzu ,który usunęłam w kilkanaście minut.Później namoczyłam gąbkę i umyłam mu koło oczek.Wyczesałam ogon ,grzywę i grzywkę bardzooo dokładnie .Wyczyściłam kopytka , w których była jakaś mała szyszka .Dałam mu buzi i przeszłam na jego drugą stronę.Z tej strony wystarczy tylko wyczyścić go miękką szczotą i 2 kopytka .Szybko go wyczyściłam.Tamte kopytka były czyste nie licząc kupy w tylnym xd Jak skończyłam poszłam po sprzęt Mephisto.Postanowiłam na chwilę na niego wskoczyć i poskakać do 60 cm.Położyłam sprzęt daleko od wałaszka i na chwilę go zostawiłam.Poszłam na plac i ustawiłam przeszkody (krzyżak 20 cm ,stacjonata 50 cm,krzyżak 30 cm) .Ubrałam szybko wałaszka i wyszłam z nim na palc.Popręg,strzemiona i jediemy stępem.Wymagałam od niego trochę szybszego tępa.Szedł fajnie i energicznie Wolta ,slalom .Fajny z niego koń .Zakłusowałam .Zerwał się do szybkiego galpu,bo zobaczył coś w krzakach.Uspokoiłam go i podjechałam od starsznego punktu.Odskoczył ...ale po kilku okrążeniach się uspokoił.Później kłusowaliśmy już spokojnie.Najechałam na najmiejszą przeszkodę .Wyłamał się.
-Tak się nie bawimy-powiedziałam mu.
Najechałam na przeszkode tym razem się nie wyłamał .Skoczył ładnie i płynnie .Zagalpował po przeszkodzie ,ale go uspokoiłam i znowu jechał kłusem.Przeszłam do stępa i zrobiła woltę .Zmieniliśmy kierunek.Kółko stępa i kłus ćwiczebny.Wałaszek szedł powoli i nie rozpędzał się.Poklepałam go i zrobiłam dużą woltę .
-ŚLICZNY KONIK ! -powiedziałam do Mephisto.
Najechałam teraz z lewej strony na najmniejszego krzyżaka.Przeskoczył ją .Później zrobiłam kółko w półsiadzie i 4 wolty ,po jednej w każdym narożniku .Poklepałam go i przeszłam do stępa.Dałam mu na chwilę luźniejsze wodze i tak stępowaliśmy.Ględziłam mu przez chwile jaki on to nie jest słodki ;* Zakłusowałam.Zmiana kierunku ,kłus ćwiczebny i zagalopowanie w narożniku.Rozpędził się.
-Tak sie nie będziemy bawić-powiedziałam i przeszłam do stępa.
Zakłusowałam od nowa i w tym samym narożniku zagalopowałam.Teraz było płynnie .Zrobiłam woltę i najechałam na stacjonatę.Przeskoczył,lekko puknął drążka ,ale ten nie spadł.Poprawiłam i jeszcze raz skoczyłam .Teraz ładnie przejechał.Można by nawet powiedzieć ,że z zapasem Galopowałam jeszcze 1 kółko i przeszłam do kłusa.Mały krzyżak i stacjonatka z kłusa.Później najechałam z galopu na stacjonatę i średniego krzyżaka .Było fajnie i płynnie.Rozkłusowałam go i przeszłam do stępa zrobiłam woltę w stępie i dałam malcowi luźne wodze.Poklepałam go .Po występowanie zsiadłam z niego i poszłam pod ścianę.Zrzuciłam sprzęt i wyczyściłam iglakiem miejsce gdzie leżało siodło.Ściągłam też ochraniacze i wyczyściłam kopytka.Jak skończyłam dałam Mephiasto smaczki i pozwoliłam się troszkę popaść.Po 15 minutach konsumowania trawy przez Mephiasto poszłam wypuścić go na pastwisko.Wszedł spokonie.Pogłaskałam go jeszcze i poszłam posprzątać sprzęt.Później umyłam wędzidło i odniosłam na miejsce ogłowie.Pozamiatałam jeszcze stanowisko wałaszka i pojechałam do domu .
Biorę 170 h
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|