|
Stajnia Centralna Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lejdi
Mały wolontariusz
Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:42, 03 Wrz 2008 Temat postu: Roki - Odwiedziny |
|
|
Miejsce gdzie piszecie odwiedziny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Joanne
Stały bywalec
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:53, 22 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj odwiedziłam tylko na chwilkę Roki.
-Hej milusia - Pogłaskałam haflingerkę i wyprowadziłam na stanowisko.Tam ją szybko wyszczotkowałam, wymasowałam i dałam jabłuszko.Następnie poszłam z nią na pobliską polankę, gdzie trochę się popasła na wyrastającej już trawce, potem zaczęłyśmy wracać.Podczas spacerku wyżaliłam się klaczce, a ta,jakby rozumiejąc co mówię w momentach, gdy zaczynałam być smutna przyjaźnie trącała mnie nosem i cicho rżała.
-Oh...Roki...Jesteś taka kochana - Powiedziałam przytulając się do klaczy.Biło od niej niezmierne ciepło i spokój.Gdy spojrzałam na zegarek wystraszyłam się i zaczęłyśmy żwawo wracać do stajni.Tam rozczyściłam Roki kopyta, dałam jabłuszko i powytulałam odchodząc potem niczym czarna zjawa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanne
Stały bywalec
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:17, 28 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Wesoło wkroczyłam do boksu klaczy. Ta od razu zaczęła się do mnie przytulać, grzebać w kieszeniach i okazywać uczucie, jakim mnie darzy.
-Choć Rokiś - Pogłaskałam ją i wyprowadziłam na stanowisko, gdzie migiem-śmigiem wyczyściłam na błysk. Następnie pomasowałam troszkę i wzięłam uwiąz do ręki. Ruszyłyśmy z klaczą na króciutki spacerek po lesie. Roki wg mnie potrzebuje teraz bardziej przyjaciela niż jeźdźca, więc odstawiłam na trochę treningi, najwyżej będą to jakieś jazdy rekreacyjne, tereny na oklep na kantarku, albo zwykłe spacerki oraz PNH. Po 10 minutach zaczęłyśmy wracać do stajni w dość szybkim tempie, bo czas gonił. Ostatecznie wyczyściłam jeszcze raz jej kopytka po spacerku, dałam pół marchewki i zostawiłam w boksie, by spokojnie czekała na jakąś jazdę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanne
Stały bywalec
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:53, 05 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Postanowiłam wpaść do Rokiś. Klaczka chyba od długiego czasu stała bez opieki, bo ujżałam konia całego w błocie, kurzu i rzepami gdzie tylko się dało. Bez chwili zastanowienia weszłam do boksu i zaczęłam przytulać się do szorstkiego i potarganego kucyka. Ta z radością odwzajemniała czynność, a gdy skończyłam, zaczęła mnie wesoło podskubywać.
-No już, przestań - Powiedziałam i wyprowadziłam haflingerkę za kantar i uwiązałam w stoisku. Sięgnęłam po szczotki i prędko zaczęłam zdrapywać iglakiem z jej ciała błoto. Schodziło gładko, więc w dość szybkim tempie wyłaniała się z pod niego piękna, złota sierść. 10 minut później całe błoto zostało usunięte (to z grzywy i ogona również) i biorąc w dłoń miękką szczotkę zaczęłam zbierać z klaczy resztki brudu, kurz i martwe włosie. Poszło nam szybko, jednak kobyłka cały czas domagała się pieszczot. Dałam więc jej marchewkę i sięgnęłam po gąbkę. Umyłam wrażliwe miejsca z brudów, oczyściłam oczka, potem jeszcze kopystką wyszorowałam spód kopytek i do kantarka dopięłam uwiąz. Ruszyłyśmy na spacerek do lasu. Szłyśmy sobie spokojnie i zachwycałyśmy się urokami spokojnego spacerowania w ciszy...skierowałyśmy się nad strumyczek, gdzie chwilę się potaplałyśmy, następnie wsiadłam i spokojniutkim, swobodnym stępem zaczęłyśmy wracać do stajni. Cały spacer trwał 30 min, a gdy wróciłyśmy od razu na cel wybrałyśmy myjkę. Tam spłukałam jej nogi, wyszorowałam kopytka i obsmarowałam smarem z dziegciem. Następnie wróciłyśmy do boksu, gdzie ponownie było tulenie, ściskanie, pieszczenie i dawanie smakołyków. W końcu, musiałam już iść i pożegnałam się z Roki, zostawiając jej pod boksem kolację, którą mieli później jej dać stajenni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|