|
Stajnia Centralna Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Joanne
Stały bywalec
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:23, 18 Kwi 2009 Temat postu: Sunny Consoll - Treningi |
|
|
Tu piszecie treningi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Joanne
Stały bywalec
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:23, 22 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Zajrzałam dziś do Sunniego. Wałaszek na początku lekko skulił uszy, lecz po chwili rozpoznał moją osobę i przyjaźnie nastawił uszy. Podeszłam i pogłaskałam izabelka po szyi. Ten lekko mnie trącił.
-No dobrze. - Powiedziałam i dałam wałaszkowi kawałek marchewki.
Otworzyłam drzwi boksu i powoli weszłam, na co koń lekko się zaniepokoił i skulił uszy, lecz po chwili miło przyjął mnie w boksie. Założyłam mu kantarek, podpięłam uwiąz i wyprowadziłam na stanowisko. Tam zabrałam się za czyszczenie. Sunny stał spokojnie, jedynie przy czyszczeniu brzucha i słabizny próbował uciec od nacisku. Uspokoiłam go i delikatnie rozczesałam zaklejki, a potem plamy brudu. Przy kopytach nie było problemu - Sunny ładnie podje nogi i ich nie wyrywa, co jest jego zaletą. Poklepałam go lekko i wzięłam gąbkę. Wytarłam nią okolice oczu, nozdrzy i pyska, następnie wzięłam ścierkę i przejechałam nią po koniu, ściągając z niego większość kurzu. Po czyszczeniu zamieniłam zwykły kantar na kantarek sznurkowy, do niego podpięłam linę i z ziemi podniosłam carrot sticka. Razem z Sunnym ruszyliśmy na round pen. Tam miałam zamiar poćwiczyć PNH i może polonżować troszkę stojącego od dłuższego czasu izabelka. Stanęłam z Sunnym Consollem pośrodku lonżownika. Po chwili zaczęłam delikatnie dotykać okolic jego łopatki. Przechodziłam tak w różne miejsca, stopniowo coraz mocniej dotykając konia. Sunny stał spokojnie, jedynie przy słabiźnie i brzuchu skulił uszy i raz wierzgnął. Jeszcze 2 razy dotykałam całego ciała konia, aż za trzecim Sunny stał spokojny, rozluźniony i zrelaksowany, zaś ja mogłam spokojnie dotknąć go po słabiźnie czy brzuchu, a ten nie reagował. No to sięgnęłam po linę. Dotknęłam nią lekko łopatki wałaszka. Ten natychmiastowo skierował w moją stronę uszy. Nic nie mówiąc spokojnie przesuwałam linę wzdłuż jego ciała. O dziwo, przy brzuchu nie było żadnej negatywnej reakcji. Przy słabiźnie też. Poćwiczyłam tak jeszcze 2 razy z obydwu stron i pora na carrot sticka. Delikatnie zaczęłam dotykać Sunniego owym przedmiotem. Koń z lekka się spiął i poddenerwował. Dałam mu chwilę spokoju i ponownie. Teraz było już lepiej, lecz przy brzuchu i słabiźnie koń nadal się napinał. Spróbowałam jeszcze raz i teraz napięcia prawie wcale nie było, jedynie lekkie, ledwo wyczuwalne, więc dałam izabelowatemu spokój.
-Na dzisiaj starczy tej gierki co? - Poklepałam konia, który w wyraźny sposób obdarzył mnie wstępnym zaufaniem. Puściłam go po kole. Szedł żwawym stępem. Chciałam go trochę poruszać, więc na spokojnie postępowaliśmy i teoretyczne przejście do kłusa. Przesunęłam się w stronę zadu konia, ten zaś natychmiastowo zareagował i ruszył niemalże galopem.
-Prr! - Powiedziałam uspokajająco, przesuwając się jednocześnie bliżej jego łopatki. Teraz Sunny kłusował sobie spokojnie po kole parskając z zadowolenia. Zmieniliśmy kierunek i w drugą stronę. Dziś tylko kłus i stęp, bo na galop jeszcze za wcześnie. Sunny pokłusował jeszcze z 5 minut i do stępa. Na te kilka minut poszłam z wałaszkiem do lasu. Widać było po nim, że te kilka minut kłusowania trochę go zmęczyło, gdyż w niektórych miejscach ciało konia miało śladowe ilości potu, który dość wyraźnie odbijał się w ciepłym, wiosennym słońcu. Poszliśmy sobie z Sunnym na łąkę, potem nad strumień, gdzie oczywiście nie obyło się bez chlapania i po 30 min. wróciliśmy do stajni. Tam go wyczyściłam, zmieniłam kantarek, wprowadziłam do boksu i dałam resztę marchewki. Dodatkowo dostał siana, by nabrać trochę ciałka. Po jakiś trzech godzinach przyszłam i dałam wałaszkowi specjalną mieszankę wspomagającą redukcję niedowagi i wzmocnienie kondycji i zdrowia. Ostatecznie pocałowałam Sunniego w chrapki i poszłam dalej.
551 słów
+100 hrs
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Joanne dnia Sob 13:01, 25 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|