|
Stajnia Centralna Stajnia Centralna - główna stajnia Rysuala
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deidre
Duży wolontariusz
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:47, 19 Wrz 2010 Temat postu: Tempus Fugit - Odwiedziny |
|
|
Odwiedziny arabki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nadia
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:50, 24 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Przyjechałam do SC, by oderwać się na chwilę od świątecznej krzątaniny i odwiedzić Tempus Fugit. Weszłam do stajni i podeszłam do drzwi boksu Fugity. Gdy klacz mnie zobaczyła, podeszła bliżej drzwi. Pogłaskałam ją delikatnie po szyi i podałam jej na wyciągniętej dłoni kawałek jabłka. Fugita wzięła jabłko, zjadła je szybko i trąciła mnie chrapami w rękę, domagając się następnego kawałka. Ale ja tylko pogłaskałam ją po głowie i powiedziałam:
- Przydałoby się porządnie cię wyczyścić... - stan sierści Fugity wskazywał na to, że rano wytarzała się w mokrym błocie na podwórzu, które powstało na skutek wzrostu temperatury i stopnienia mniej ubitego śniegu. Fugita parsknęła cicho. Zostawiłam ją na chwilę i poszłam do siodlarni po szczotki. Gdy wróciłam, weszłam do boksu klaczy i zabrałam się za czyszczenie jej.
Najpierw sprawdziłam stan kopyt klaczy. Dokładnie je obejrzałam. Na szczęście nie było na nich żadnych pęknięć, czy innych uszkodzeń, strzałki nie gniły. Wyczyściłam jej kopyta, a następnie przeszłam do usuwania zaschłego brudu z sierści. Użyłam do tego szczotki ryżowej. Zaczęłam od szczytu głowy i posuwałam się w kierunku zadu. Fugita stała spokojnie, choć dość często odwracała głowę w moją stronę. Później oczyściłam jej szyję i zaczęłam rozczesywać i rozplątywać dokładnie jej grzywę szczotką do ciała, biorąc w dłoń po jednym pasmie. Następnie czyściłam całe ciało Fugity. Później szczotką do ciała oczyściłam głowę Fugity. Ostrożnie przetarłam okolicę oczu. Usunęłam brud także z brwi i okolic uszu. Następnie mokrą gąbką przetarłam okolice okolice oczu i nosa i pysk wilgotną gąbką. Później ułożyłam grzywę Fugity po jednej stronie szyi. Aby sierść Tempus Fugit zyskała ładny połysk, dokładnie wytarłam z jej ciała szmatką kurz. Następnie szczotką do ciała rozczesałam jej ogon. Na koniec za pomocą pędzelka pokryłam kopyta Fugity warstwą oleju do kopyt. Ufff! Doprowadzenie Fugity do porządku zajęło mi sporo czasu, ale efekt był tego wart.
Po zakończeniu czyszczenia chciałam przeprowadzić z Fugitą krótką sesję ttouch. Technika ta pomaga w budowaniu więzi między człowiekiem a koniem, zachęca do współpracy, a ponadto świetnie relaksuje konia i poprawia jego samopoczucie. Dlatego postanowiłam jej spróbować. Zaczęłam kreślić palcami zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara niewielkie kółka na szyi Fugity, delikatnie naciskając. Starałam się oddychać spokojnie, gdyż płytki lub nerwowy oddech niweczy efekty tego masażu. Zwracałam uwagę na precyzję i starałam się kreślić kółka dokładnie, zachowując ich kształt, a także równomierny nacisk. Po pewnym czasie poczułam pod palcami, że mięśnie Fugity stały się wiotkie i przepuszczalne. Tempus Fugit miała także bardzo zrelaksowaną minę - przymrużyła oczy, rozluźniła uszy i opuściła szyję. Jeszcze przez około minutę kontynuowałam masaż. Później jeszcze przez kilka minut głaskałam Fugitę i dałam jej kawałek marchewki. Jeszcze raz pogłaskałam ją i wyszłam z boksu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|